Powrót z majówki rowerowej z okolic Kłodzka

podsumowaniu trzeciego rowerowego wyjazdu w górach

Aleksander Kwiatkowski, 2016-05-03 (wtorek)

Tagi: Strona główna, Rower
Miejscowości: Kłodzko
Województwa: Dolnośląskie
Krainy: Kotlina Kłodzka

Mapa

0 km | 0 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | Google

Wstęp

Co się rozpoczęło należy skończyć, dlatego rano po śniadaniu się spakowałem i z sakwami ruszyłem do Kłodzka. Trochę inaczej przejechałem, bo się zakręciłem i zamiast pojechać przez centrum, jechałem ulicami wokół centrum.

Celowałem na pociąg około 10:30, jednak jest to niemożliwe aby zabrać się szynobusem z majówki z rowerem. Spokojnie zapakowałem się do następnego osobowego pociągu do Wrocławia, który miał ruszyć o 12:30.

Powrót pociągami osobowymi nie był szybki, ale był w miarę bezproblemowy. Posiadają one prawie zawsze przedział gdzie zmieszczą się rowery.

Gdy dojechałem do Poznania przywitał mnie solidny deszcz. Teraz to już mogło padać.

Co wziąłem

Po powrocie mogłem zobaczyć rzeczy, które wziąłem i jak bardzo były one potrzebne. Nie jeździłem z sakwami, ale musiałem z nimi dojechać i zostawić je w "bazie".

Poniższa lista jest w moim odczuciu wersją realistyczną - minimalizacja wagi i generowanych zapachów.

Ciuchy:

  • dwie koszulki zwykłe - wystarczyły, gdyż tylko po jeździe je zakładałem a i tak szybko zaczęły śmierdzieć grillem
  • koszulki termoaktywne - wziąłem 3: dwie lekkie i jedna z długim rękawem. Długi rękaw jest idealnym rozwiązaniem gdy jest trochę chłodniej, ale nie wystarczająco chłodno na softshella. Jedna koszulka wystarcza na dwa dni.
  • spodnie długie lub 3/4 - jedna para wystarczyła, używałem tylko wieczorem
  • skarpety - wziąłem dwie pary zwykłe i jedne trekingowe. Często zapomina się o tym, że stopy łatwo się wychładzają podczas jazdy. Na szczęście to nie było problemem, gdyż nie było zimno. W skarpetach trekingowych jakoś moje stopy czują się lepiej.
  • rękawiczki rowerowe - przydają się, chociaż łatwo je zapocić (i nic się z tym nie zrobi)
  • piżama - bo tak lepiej się wyśpię
  • majtki bawełniane - wiadomo, jednak je zakładałem tylko wieczorem bo wcześniej używałem gacii rowerowych
  • ponczo - gdyby padało. Lepiej być trochę mokrym niż mocno spoconym, ale warto jednak mieć ponczo w razie kryzysowych sytuacji.

Elektronika i gadżety:

  • czołówka - dobra do grilla i jedzenia wieczorem, przydatna w wielu innych mniej ważnych sytuacjach
  • ładowarka do kamerki gopro i 5 akumulatorków
  • ładowarka do komórki
  • kabel do GPSa - aby można było codziennie zobaczyć na przejechaną trasę. Ułatwia to lepsze zapamiętanie szczegółów trasy poprzez kojarzenie miejsc z tego samego dnia.
  • mały laptop - aby przetestować jego przewożenie w sakwach używany do wszystkiego jako większy "smartfon" (nie lubię tego określenia)

Higiena:

  • szczotka do zębów, mały żyl pod prysznic/szampon
  • klapki pod prysznic
  • mały ręcznik turystyczny

Inne:

  • leki - z doświadczenia tylko te na rozwolenienie, przeciwbólowe i coś na gardło bywają potrzebne. I to nie częściej niż raz na rok.
  • mapy

Wnioski

Z mojego doświadczenia średnio wychodzi 16GB nagrań gopro na dzień. Oryginalna bateria wystarcza na dłużej, może nawet 30 minut full hd protune, a zamienniki 15-20 minut.

Planowaliśmy pojechać na południe, jednak nie sprawdziliśmy remontów na kolei. Okazało się, że pociągi kończą bieg w Kłodzku, a dalej jest zastępcza komunikacja autobusowa.

Bardzo mi się podobały trasy kolejowe z Kłodzka do Wałbrzycha oraz druga do Kudowy Zdrój.

Okolice Kłodzka są bardzo fajne na rower, jednak ciekawsze mogą być wzgórza na zachodnie-południe od Strzelina


Powiązane wpisy

Wpis ukończono dnia 2016-06-01, czyli 29 dni później.