Co zabrałem na krótki, niby lekki, wyjazd w góry

jedna baza, nie schronisko, lekki nacisk na zdjęcia, bezpośredni dojazd

Aleksander Kwiatkowski, 2015-10-23 (piątek)

Tagi: Strona główna, W domu, Artykuły
Krainy: Pogórze Sudeckie

Wstęp

Mam w planie utworzenie w miarę uniwersalnej listy rzeczy, które należy zabrać ze sobą. Zrobiłem już coś podobnego w przypadku dwudniowej wycieczki rowerowej.

Nie miałem czasu dobrze się wypakować jeszcze, wiec robiąc to teraz napiszę jakie rzeczy były użyte, a jakie zabrałem, ale nie były (i rzadko bywają) używane. Praktyka pokazuje to, co jest naprawdę potrzebne.

  1. Lornetka. Z etui trochę waży i zajmuje miejsca. Użyta została tylko na Ostrzycy, gdyż tylko drugiego dnia mieliśmy dobrą widoczność. Czasem fajnie sobie popatrzeć dalej, ale jak się chodzi to przez większość czasu ma się ją w plecaku. Ja na szyi mam aparat.

  2. Statyw. To czy sens było go mieć jest kontrowersyjne. Z jednej strony cały czas nosi się ponad półtora kilograma, z drugiej strony można mieć kilka dodatkowych zdjęć w dobrej jakości. Jak się chodzi to zamiast rozkładać statyw lepiej (łatwiej i szybciej) włączyć ISO 400 i robić z ręki. Wieczorami za to woli się szybko wrócić do bazy, jeżeli jest się daleko.

    Zdjęcia nocne i zdjęcia specjalne to sytuacje dużego ryzyka i dużej wygranej. Można zrobić rewelacyjne zdjęcia, jednak wymagana jest wprawa i szczeście. Na tym wyjeździe nie udało mi się wykorzystać potencjału statywa.

  3. MRE. Jeżeli to możnaby kupić w każdym mieście, to byłoby to bardzo dobre ratunkowe jedzenie. Zajmuje naprawdę mało miejsca i jest wszystko w zestawie. "Niestety" ciepłe jedzenie w dolinach można łatwo zdobyć. Podsumowując, kolejna rzecz, którą warto mieć i którą nie używałem.

  4. Kubek termiczny. Nie musiałem go używać, gdyż herbatę robiłem do termosu i z niego piłem.

  5. Powerbank. Tym razem, jak prawie zawsze, był prąd, ładowarka do komórki się nie rozwaliła i mogłem normalnie ładować, więc nie był on potrzebny.

  6. Poncho. Nie padało a raczej lekko mżyło i nie było ono potrzebne. Poncho jest lepsze niż "cerata" membranowa jeżeli nie jest zimno i nie ma dużego wiatru..

Czego nie wziąłem

  1. Śpiwór - wiadomo. Była pościel.

Czy to wszystko?

To nie jest pełna lista. Są to tylko rzeczy, które zabrałem lub rozważałem zabrać gdy mieliśmy dobry dojazd do miejsca noclegowego i nie zmienialiśmy go - robiliśmy lekkie trasy w formie kółka.