Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Trzciel, Międzyrzecz
Województwa: Lubuskie
Mapa
37 km | 3 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Skończyła się nam rezerwacja w Trzcielu i nie mogliśmy jej przedłużyć gdyż było tam następnego dnia wesele. Udało mi się znaleźć nocleg w Głębokiem obok Międzyrzecza. Musieli się tam dostać.
Szczegóły
Pogoda była bardzo niepewna. Prognoza jasno przewidywała opady w nocy. Za dnia miały być burze i silne opady deszczu już od godziny 12-tej.
Dojazd do miejscowości Głębokie
Ruszyliśmy tą samą drogą co wracaliśmy wczoraj, czyli przez Trzciel i Rybojady.
Pomimo tego, że już kilka razy jechaliśmy przez centrum Trzciela, to i tak mi się ono podoba. Okolica sklepu w Rybojadach natomiast mi się bardziej podobała podczas deszczu.
Jechaliśmy żółtym szlakiem rowerowym przez las. Na skrzyżowaniu zadecydowałem aby skręcić i jechać czarnym. Według mapy powinien być on poprowadzony przez ciekawsze okolice - więcej pól. Niestety ponownie spotkaliśmy się z piaskiem.
Zbliżając się do drogi 137 w okolicy Sierczynka widzieliśmy kilka ładnych budynków z czerwonej cegły. Faktycznie zamiast lasu mieliśmy widok obok drogi na pola. To była słuszna decyzja.
Dojechaliśmy bezpośrednio do drogi 137. Jest to droga wojewódzka jednak ruch na niej był prawie zerowy.
Skręciliśmy w lewo do Żydowa. Naszym celem był Bukowiec a dokładniej stacja Bukowiec Międzyrzecki. Przez sam Bukowiec przejechałem w kwietniu tego roku, czyli niecałe 2 miesiące temu.
Niepewność pogody oraz inne drobne problemy przekonały nas, że lepiej podjechać pociągiem. Pasował on nam idealnie a moje ego wytrzyma.
Gdzieś po drodze na stacje zauważyłem motyla. Zatrzymałem się i tak jest oto główne zdjęcie tego wpisu.
Na stacje dojechaliśmy 20 minut przed odjazdem.
Do nowej bazy ze stacji kolejowej Głębokie Międzyrzeckie było niewiele ponad 1km.
Miejscowość Głębokie jest zdecydowanie miejscowością wypoczynkową. Na plaży było bardzo dużo ludzi. Podczas takiej pogody nie można się dziwić.
Próba zaliczenia gminy Przytoczna
W oddali słyszałem grzmoty. Nie wiedziałem czy ruszyć czy czekać. O 16 ruszyłem pomimo tego, że ostatni głośny grzmot był 10 minut wcześniej.
Ruszyłem drogą alternatywną do S3 na północ do Rojewa. Jechało się bardzo przyjemnie: minimalny ruch i idealny asfalt.
Chciałem jechać przez Kalsko. Wjechałem na drogę gruntową, która zamieniła się w piasek. Przejechałem z 3km i wróciłem. Nie chciałem się męczyć później podczas powrotu. Nie udało mi się zaliczyć gminy Przytoczna.
Wieczór nad jeziorem
Wróciłem do bazy i postanowiłem reszte wieczoru spędzić odpoczywając. A że odpoczywać nie potrafię to próbowałem pokręcić się i zrobić kilka zdjęć.
Polowałem na ciekawy zachód słońca. Niebo zrobiło się czerwone jednak słońce było schowane za chmurami. Chociaż sam nie wiem czy to źle. Z każdego rezultatu byłbym zadowolony.
Powiązane wpisy
- 2023-07-21 - Jak się dostać do Międzychodu?
- 2022-07-17 - Motyle (i inne robale) przy Obrze
- 2018-04-04 - Pierwszy dzień lata tej wiosny
- 2022-07-16 - Okolice Międzyrzecza przed żniwami
- 2021-05-22 - Najlepsze co jest w Wielkopolsce
- 2016-06-12 - Ze Zbąszynia do Krzyża Wielkopolskiego
- 2020-05-08 - Setka w czasie zarazy
- 2019-06-02 - Przez trzy rzeki: Obra, Warta i Noteć
Wpis ukończono dnia 2018-11-14, czyli 165 dni później.