Tagi: Samochodem, Strona główna
Miejscowości: Pobiedziska, Kiszkowo
Województwa: Wielkopolskie
Wstęp
Tego dnia zaplanowałem spacer połączony z jazdą samochodem. Chciałem dokładniej zwiedzić okolice na północ od Pobiedzisk jednak nie miałem dokładnego planu.
Szczegóły
Gdy ruszyliśmy z Poznania ponownie zobaczyłem na prognozę pogody. Deszcz, który na wykresie zniknął rankiem, ponownie się pojawił co zobaczyłem na własne oczy. Zaczął padać bardzo silny deszcz z gradem.
W okolicy Promno-Stacja skręciliśmy w lewo na północ. Chciałem zobaczyć okolicę Borowo-Młyn.
Szukajac dobrego miejsca aby zaparkować, gdyż do gradu dołączyła burza, szukaliśmy miejsca z dala od drzew ale nie w terenie całkowicie otwartym.
Poczekaliśmy chwilę aż deszcz przestał padać. Przyznam się, że takiego deszczu i burzy dawno nie widziałem. Ostatnie kilka miesięcy to była susza.
Okolica bardzo mi się podobała. Soczyste zielone pola były w tym momencie dla mnie bardzo ładne i uspokajające. Właśnie jeżdżąc rowerem lubie takie miejsca gdyż mogę mentalnie uciec od tego zabetonowanego miasta, które tak wypycha przyrodę od siebie.
Dojechaliśmy drogą leśną do Jerzyna i tam zatrzymaliśmy się na plaży przy jeziorze. Słyszałem tam bardzo głośnego ptaka, prawdopodobnie to był trzciniak.
Ruszyliśmy w stronę Krześlic. Zatrzymaliśmy się przed tą wsią aby zrobić trochę zdjęć kwitnącego rzepaku.
Chciałem ponownie dojechać w okolice Turostowa, gdzie byłem ponad miesiąc temu i byłem zaskoczony pagórkami. Z tego powodu chcę ponownie zwiedzić te tereny jednak będę musiał to zrobić na rowerze.
Zatrzymaliśmy się na polanie niedaleko wsi Bednary.
Próbowałem robić zdjęcia mleczom chociaż jestem średnio zadowolony z nich. Szukałem jakiś robaków do zdjęć makro ale widać, że przyroda dopiero się budzi do życia. Pewnie w lecie będzie ich więcej.
Przejechaliśmy przez Stęszewice i Karczewko. Musieliśmy jechać bardzo powoli gdyż jakość drogi jest tam na ogoł średnio-słaba.
Karczewko mi się podobało jednak musiałbym jeszcze raz tu przyjechać, tym razem rowerem, i przejechać drogami gruntowymi mając więcej czasu na robienie zdjęć. Przyznam, że niewiele zapamiętałem z tej okolicy.
Widziałem przystanek autobusowy w okolicy Stęszewic jednak nie zatrzymałem się aby zobaczyć czy jakiś autobus tutaj się zatrzymuje.
Przejechaliśmy przez Kiszkowo i wracaliśmy do Pobiedzisk.
W okolicy Pomarzanowic zauważyliśmy ciekawą aleję drzew między polami rzepaku. Zatrzymaliśmy się tam na chwilę.
Patrząc na zachód widziałem bardzo solidną chmurę, która stała się głównym obiektem do zdjęć. Idealnie ona kontrastowała z żółtymi polami rzepaku.
Zrobiłem więcej zdjęć rzepaku i "ciemnej chmury" jednak nie chce wrzucać tutaj więcej podobnych zdjęć.
Robiło się ciemniej i chłodniej. Wróciliśmy do samochodu i już wracaliśmy do Poznania.
Powiązane wpisy
- 2013-08-24 - Przez Puszczę Zielonkę do Biskupic
- 2023-07-07 - Przed falą upałów
- 2018-04-07 - Lasami z Nekli do Promna
- 2022-03-13 - Rowerowe rozpoczęcie sezonu
- 2018-10-21 - Wzdłuż Jezior Wroczyńskich i Jeziora Stęszewskiego
- 2021-10-20 - Jesień awaryjna
- 2021-09-09 - Z Pobiedzisk do Wągrowca
- 2021-05-30 - Pociągiem z Wągrowca do Gniezna