Tagi: Strona główna, Pieszo, Najlepsze
Miejscowości: Kościelisko
Województwa: Małopolskie
Krainy: Tatry
Najciekawsze miejsca
Mapa
21 km | 10 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Tego dnia zmienialiśmy nocleg na Schronisko na Polanie Chochołowskiej. Musieliśmy zejść do Kuźnic, przedostać się busami i przejść do miejsca docelowego.
Przyznam szczerze, że nie chciało mi się iść z pełnym plecakiem "przez góry", ani przez zabłocony szlak pod reglami.
Szczegóły
Pogoda tego dnia się znacznie poprawiała. Było jeszcze sporo chmur, ale pojawiło się słońce, co było bardzo dobrym znakiem.
Zejście do Kuźnic raczej trudno opisać - nie było tam nic ciekawego dla mnie. Podjechaliśmy busem za 3zł do centrum i następnie kolejnym busem za 6zł do parkingu w stronę Doliny Chochołowskiej. Jest to wyraźnie taniej niż jazda taksówką, do której nas przekonywali na parkingu.
Trasa z parkingu do schroniska była długa i męcząca przez tłok. Trudno mi się skupić na przyrodzie wtedy.
Tatry to góry szczególne i szczególnie dużo ludzi tam idzie. Większość moim zdaniem idzie nie wiedząc po co. Uważam że doświadczyli by oni więcej, gdyby wybrali inne pasmo górskie.
Aby w Tatrach móc zobaczyć ich istotę, to należy przejść 2 godziny do dolin/schroniska, a następnie przez 1.5-2 godziny wejść na granie. Dopiero wtedy można zobaczyć jakieś widoki w pełni pokazujące o co w tym chodzi. Doliczając czas na powrót robi się z tego 7 godzin - sporo chodzenia.
Zostawiliśmy rzeczy w schronisku i ruszyliśmy w dół, aby wejść trudniejszym, bardziej stromym czerwonym szlakiem. Góry filtrują ludzi, nie zawsze idealnie. Dlatego znacznie mniej ludzi wchodziło z nami od Polany Trzydniówki, niż szło tylko do schroniska.
Rozpoczęło się podejście, obok zwozili drzewa. Samo podejście jest trudne do opisania. Postaram się niedługo wrzucić tutaj kilka najciekawszych zdjęć.
Co jest oczywiste, po pewnym czasie pojawiły się ciekawsze widoki. Lasy zamieniły się na kosodrzewinę, a ta później na polany. Miałem wrażenie jakby kosodrzewina się rozrosła przez te 5 lat, jak byłem tutaj ostatni raz. Wszystko teraz było takie soczyste zielone. Niby to oczywiste, ale mnie to zdziwiło również.
Nie potrafię opisywać widoków, dlatego to co widzilieśmy na górzę przedstawię jako zdjęcia. Dodam je niebawem tutaj.
Schodziliśmy czerwonym szlakiem do Jarząbczej Doliny. Jest on znacznie ładniejszy i łatwiejszy, niż ten którym wchodziliśmy.
Mijaliśmy kilka razy strumyk na szlaku i tam ponownie próbowałem odpowiednio uchwycić płynącą wodę. Przez to trochę zostawałem w tyle. Zdenerwowanie innych przeminie, ale zdjecia pozostaną.
Powoli robiło się już ciemniej i chłodniej. Jakby podczas jednej godziny temperatura spadłą o kilka stopni.
Dotarliśmy zmęczenie do schroniska. Niby dużo nie zrobiliśmy, ale ja jestem zadowolony. Wiedziałem że jutro będzie ciekawsza i trudniejsza trasa. Pisząc to teraz uważam, że tego dnia byłem zmęczony bardziej niż dnia następnego. A może odwrotnie to było.
Na koniec wrzucam zdjęcie czego nie lubię w górach - tłumów.
Dodatkowe zdjęcia
Trudno mi było napisać więcej a jednak chciałbym umieścić jeszcze jakieś zdjęcia.
Podczas podejścia na Trzydniowiański Wierch.
Szlak zejściowy do schroniska. Schodzić będziemy dopiero za chwilę.
Dolina Chochołowska. Tam wcześniej szliśmy do schroniska.
Szlak na Kończysty Wierch, do którego obawiałem się iść.
Powyższe zdjęcie wykonałem aparatem z poziomu jakiegoś małego zwierzaka.
Na tym zdjęciu jest trochę zbyt jasna. Nie miałem czasu na eksperymenty w tym momencie i nie miałem statywu ze sobą.
Powiązane wpisy
Wpis ukończono dnia 2016-07-30, czyli 10 dni później.