Tagi: Zdjęcia, Strona główna
Miejscowości: Kołobrzeg
Województwa: Zachodnio-pomorskie
Mapa
10 km | 6 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Wszystko co się wydarzyło w ten weekend było podporządkowane przejazdowi pociągiem do Przechlewa.
Skoro jechałem na szeroko pojęte Pomorze to mogłem zobaczyć morze.
Szczegóły
Dzień ten można podzielić na dwie części: część kolejową gdzie przejechałem się linią 402 oraz zdjęcia na plaży w Kołobrzegu.
Koleją do Kołobrzegu
Planowałem ruszyć pociągiem do stacji Szczecin Dąbie o 12:30. Przyjechał on z opóźnieniem 20 minut. Teraz rozumiem dlaczego jest duży przedział czasu na przesiadkę - ostatnio prawie zawsze (pierwszy) pociąg Intercity ma opóźnienie i z "dużo czasu" na przesiadkę robi się kilka minut.
Ostatecznie zdążyłem 2 minuty przed odjazdem. Ostatnie 10 minut patrzyłem na odległość do stacji na GPSie zastanawiając się, czy Polregio poczeka na podróżującego u "konkurencji".
Chciałem przesiąść się w Szczecinie a nie w Stargardzie abym mógł przejechać szynobusem do Kołobrzegu linią 402.
Szynobus był zapełniony jak wsiadłem. Przez ponad 30 minut musiałem stać, co nie było dla mnie problemem akurat. Za Goleniowem powoli ludzie wysiadali i mogłem usiąść.
Zaciekawiły mnie tory "uciekające" gdzieś do lasu, które po przejrzeniu mapy okazały się, że biegną do portu lotniczego Szczecin Goleniów.
Przed Gryficami bliskość istotnych dróg sprawiała, że krajobraz nie był zbyt ciekawy. Ogólnie myślałem że trasa będzie dla mnie ciekawsza.
Zaciekawiły mnie tory, ponownie, na zachód od Gryfic. Jest tam kolej wąskotorowa, która chyba jest czynna i w sezonie można dojechać do Trzęsacza lub Pogorzelicy.
W Gąbinie przed Trzebiatowem była fajna, klimatyczna stacja kolejowa. Pierwsze ciekawe miejsce dla mnie.
Kołobrzeg
Dotarłem do bazy. Samo miasto było pełne niemieckich turystów, których jest tam chyba więcej niż Polaków.
Po odpoczynku ruszyłem na plażę, gdzie byłem trochę przed 20-tą. Zastanawiałem się, czy warto iść na wschód od Parku Fredry. Ostatecznie widząc morze postanowiłem jak najszybciej się dostać do brzegu i zacząć używać Olympusa 9-18mm razem z filtrami Cokina. Zamówiłem szklany połówkowy GND8, jednak jeszcze on nie dotarł.
Przy sobie miałem Olympusa i Pentaksa. Chciałem porówna te dwa aparaty "w boju".
Jedynym pierwszym planem na plaży w Kołobrzegu były falochrony. Jak na złość na końcu każdego (prawie) była tabliczka z informacją, że nie należy na nie wchodzić. Zdjęcie umieściłem jako pierwsze powyżej.
Zdjęcia będą monotonne jeżeli chodzi o przedmiot, jednak każde ograniczenie zmusza do kombinowania.
Robiłem zdjęcia jednocześnie Pentaksem i Olympusem. Wydaje mi się, że te z Pentaksa (APS-C) są lepszej jakości jeżeli chodzi o czystą jakość obrazu i "gładkość".
Brakowało mi fal. Morze było bardzo spokojne. Następnym razem będę bardziej uwzględniał prognozę pogody.
Wróciłem do bazy przed 23-tą. Ustawiłem sobie budzik na godzinę 5-tą aby móc wykorzystać ciepłą barwę porannych promieni słonecznych. Prognoza pogody zapowiadała zachmurzenie niestety.
Wstałem o tej 5-tej godzinie. Wyjrzałem przez okno widząc szarość i położyłem się spać dalej aż do 8:30. Lepiej się wyspać.
Po śniadaniu i spakowaniu ruszyłem o 11-tej na plażę. Niebo było całe zachmurzone. Morze było jeszcze spokojniejsze. Brakowało tylko deszczu.
Ponownie pomyślałem - ograniczenia pomagają kreatywności.
Idąc plażą znalazłem kawałem wyrzuconego drzewa. Plaża tu jest tak popularna, że trudo znaleźć coś dzikiego na niej. To zupełnie inny świat od kamieni w Orłowie.
Ruszyłem na zachód w stronę portu. Znalazłem inaczej wyglądający falochron, był on w stanie rozkładu.
Dotarłem do ujścia portu. Postanowiłem zrobić kilka zdjęć w okolicy betonowego falochronu portu.
Miejsce to jest bardzo popularne i widać tu oznaki "nadmorskiej tandety". Nie pamiętam czy widziałem tam ciupagi.
Zastanawiałem się czy zapłacić 1zł aby móc wejść na kraniec portu. Może bym coś ciekawego zobaczył. Ostatecznie postanowiłem, że nie będę wchodził. Nie chodzi o pieniądze ale jeżeli to miejsce jest monetyzowane, jest popularną atrakcją i dużo ludzi odwiedza, to nie chciałem tam iść.
Ruszyłem do centrum na obiad a następnie na pociąg na kolejną część weekendowych planów - do Człuchowa.
Powiązane wpisy
Wpis ukończono dnia 2018-06-20, czyli 6 dni później.