Tagi: Pieszo, Strona główna
Miejscowości: Janowice Wielkie, Mysłakowice
Województwa: Dolnośląskie
Mapa
11 km | 4 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Zaplanowaliśmy krótki wyjazd w okolice Jeleniej Góry znacznie wcześniej. Niestety pogody nie da się zaplanować i przyjechaliśmy w "porze deszczowej" tego roku.
Szczegóły
Gdy ruszyliśmy pociągiem z Wrocławia pogoda była jeszcze całkiem ładna. Świeciło słońce i mieliśmy ładny wiosenny widok z pociągu.
Wiele razy jechałem tą linią kolejową. Patrząc na zdjęcia zastanawiam się nad sensem majówki. Przecież tydzień później krajobraz jest wyraźnie ładniejszy.
Im bardziej kolorowo tym ładnie, a wiosną to właśnie kolor kwitnącego rzepaku jest najbardziej widoczny (oczywiście oprócz zielonego).
Z Marciszowa odchodzą dwie zamknięte linie kolejowe: linia 302 przez Bolków do Strzegomia, oraz linia 312 do Złotoryi.
W przypadku kolejnej wycieczki rowerowej koniecznie muszę przejechać przez Płoninę.
Piszę ten wpis w styczniu 2020 i nie mogę się doczekać za wiosną. Chciałbym ponownie tutaj przyjechać rowerem, tylko teraz wybrałbym okolicę trochę dalej od Karkonoszy.
Dotarliśmy do hotelu, przepakowaliśmy się i ruszyliśmy na pociąg. Chciałem skorzystać z dobrej pogody gdyż miała się ona pogorszyć następnego dnia.
Podjechaliśmy pociągiem do Janowic Wielkich. Nie mieliśmy konkretnego planu. Chcieliśmy iść na zachód w stronę Sokolika i wracać pociągiem z Trzcińska.
Infrastruktura kolejowa w województwie dolnośląskim często jest imponująca. Tutaj most nad rzeką Bóbr bardzo mi się podobał. Nie chciałem spędzać za dużo czasu szukając lepszego miejsca do zdjęcia i dlatego na poniższym zdjęciu okrutnie widać kable telefoniczne.
Beztrosko położone kable często psują krajobraz wiosek, a nikt o nie nie dba aby były atrakcyjne dla turystów. A może dba ale jest to zbyt trudne.
Drogą podrzędną poruszaliśmy się do Trzcińska. Dotarliśmy do łąki przepełnionej mleczami i dmuchawcami.
Oprócz wiosennej przyrody widzieliśmy mniej lub bardziej zaniedbane podsudeckie wioski.
Gdy trafiły się jakieś ciekawe zwierzaki to starałem się zrobić im zdjęcia dla urozmaicenia.
Szliśmy po drodze, której bardzo wiele zdjęć robiłem o wschodzie słońca będąc na Sokoliku.
Weszliśmy na niebieski szlak pieszy. Coś mi nie pasowało. Pamiętałem, że niebieski szlak pieszy przebiega(ł) inaczej. To zawsze nim wchodziłem na Sokolik idąc z Trzcińska.
Bardzo możliwe że są jakieś korekty szlaku. Tylko czy zamierzam zmienić mój sposób dotarcia na wschody słońca na Sokolik? Raczej nie zamierzam.
Pisząc ten wpis w styczniu 2020 mam już w głowie plan krótkiej wycieczki na wschód słońca jednak oczekuję za zimową anomalią - śniegiem. Tym razem nocowałbym w schronisku.
Po wejściu na platformę widokową... widok był wątpliwy. Cała grań Karkonoszy schowana była w chmurach. Powietrze miało słabą przejrzystość i zaczął padać bardzo delikatny deszcz.
Byliśmy tam chwilę. Zobaczyłem jakie są opcje powrotu i zdecydowałem, że najlepiej będzie zejść do Karpników i wracać autobusem.
Przeszliśmy przez teren schroniska Szwajcarka, które jest chyba jedynym schroniskiem w Rudawach Janowickich.
Poniższe zdjęcie zrobiłem również jesienią i zimą, brakuje mi teraz tylko zdjęcia letniego, chociaż chyba nie będzie się bardzo od poniższego zdjęcia różniło.
Dotarliśmy do drogi (ulica Janowicka). Oznaczało to, że zostało 500m spaceru abyśmy dotarli do centrum wsi.
Spokojnie dotarliśmy na przystanek autobusowy i wróciliśmy do Jeleniej Góry.
Byłem średnio zadowolony jednak musiałem się dostosować do pogody i opcji powrotu.
Powiązane wpisy
- 2021-01-16 - Prawdziwa zima
- 2012-08-11 - Z Janowic Wielkich do PTTK Szwajcarka
- 2012-08-12 - Kolorowe Jeziorka idąc z Marciszowa
- 2012-10-09 - Południowe Rudawy Janowickie oraz Skalnik
- 2012-10-10 - Z Leszczyńca na Skalny Stół
- 2013-02-07 - Ze Świeradowa Zdroju do Chatki Górzystów
- 2013-12-01 - Zejście przez Samotnię do Karpacza
- 2014-06-19 - Do Jakuszyc i rzut oka na osadę Jizerkę
Wpis ukończono dnia 2020-02-02, czyli 267 dni później.