Tagi: Zdjęcia, Pieszo, Miasto, Strona główna
Miejscowości: Poznań
Województwa: Wielkopolskie
Wstęp
Chciałem w ten weekend pojechać gdzieś w teren porobić zdjęcia jesiennych lasów. Jak czas pokazał później, nie udało mi się i w wyniku frustracji związanej z niepowodzeniem we wtorek wyruszyłem na dłuższy spacer.
Szczegóły
Życie fotografa to frustracja związana z nie wykorzystanymi szansami i nie zauważaniem tego co się jednak udało. Właśnie ta strona jest trochę taką pomocą dla mnie, że jednak nie jest trak tragicznie.
Obiektyw wypożyczyłem z 2k4k gdyż chciałem jak najlepiej odseparować detale, głównie chodziło o jesienne liście oświetlone porannym słońcem - porannym dlatego że jest wtedy większa szansa na rose.
Akurat w dniu gdy odbierałem obiektyw pogoda się "popsuła" - zaczęło padać. Późną jesienią deszcz nie powinien być czymś dziwnym ale ostatecznie widać jak zmieniają się schematy opadów i już jesienny deszcz nie jest czymś normalnym.
Będąc w "terenie" (w mieście w tym wypadku) ze sprzętem, ciekawym obiektywem, postanowiłem wykorzystać sytuację, gdyż dla mnie miasto najpiękniejsze jest właśnie wieczorem gdy pada deszcz. Im gorsza pogoda tym lepiej.
Kilka zdjęć zrobiłem w okolicy wypożyczalni a następnie ruszyłem tramwajem do centrum.
Chciałem przejść się przez rynek ponieważ bardzo lubię odbijające się światła na mokrym bruku.
Wysiałem na Rondzie Kaponiera i ruszyłem w stronę Starego Rynku robiąc kilka zdjęć na ulicy Św. Marcinie.
Centrum miasta tego dnia wyglądało inaczej. W normalny piątek byłoby pełne ludzi chcących spędzać tutaj wieczór, którzy by nie wracali trzeźwi.
Od niedawna lokale gastronomiczne zostały zamknięta jako kolejna forma walki z epidemią. Walki, której raczej nie wygrywamy i nie wiadomo jakie kolejny kroki uruchomi rząd.
Bardzo możliwe, że niedługo będziemy musieli siedzieć w domu - dokładnie tak jak to było w marcu.
Stary Rynek był prawie pusty. Może ktoś "zwiedzał" z osób które widziałem, ale znaczna większość raczej szła do domu albo odbierała jedzenie.
Zamówiłem "wegaba" (wegańskiego kebaba), którego zjadłem czekając za autobusem powrotnym. Średnio jestem z tego dumny.
Zastanawiałem się, czy gdybym spędził jeszcze trochę czasu to czy zrobiłbym lepsze zdjęcia, czy coś innego mogłem zrobić ale ostatecznie na nic ciekawego nie wpadłem.
Samo chodzenie po mieście z Sigmą 105/1.4 nie jest łatwe. Obiektyw jest duży i ciężki. Raczej go nie kupię ale Sigma 85/1.4, przystosowana do bezlusterkowców, byłaby bardziej ciekawą opcją. Tylko czy warto kupować trochę jaśniejsze szkło dla lepszej separacji tła gdy już mam Sony 85/1.8?
Powiązane wpisy
- 2014-03-30 - Do Puszczykowa
- 2014-04-25 - Wieczorna przejażdżka z Poznania do Szamotuł
- 2014-05-01 - Przejażdzka do Kórnika
- 2014-08-24 - Pętla przez Dziewiczą Górę
- 2014-08-31 - Powrót z Rogoźna do Poznania
- 2014-11-11 - Wokół Jeziora Kierskiego
- 2015-04-18 - Kółko przez poligon w Biedrusku
- 2015-05-24 - W stronę Śremu, ale bez niego
Wpis ukończono dnia 2020-11-11, czyli 12 dni później.