Tagi: Pieszo, Zdjęcia, Strona główna
Miejscowości: Janowice Wielkie, Mysłakowice
Województwa: Dolnośląskie
Mapa
8 km | 4 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Na wschodzie słońca na Sokoliku byłem już kilka razy, w tym raz udało mi się zrobić zdjęcia "laserów".
Prognozy pogody były różne. Mgiełki w dolinach były możliwe ale nie były pewne. Wybór Sokolika jako miejsca do zdjęć był dla mnie oczywisty. Nawet jeżeli nie będzie mgieł to przetestowałbym robienie zdjęć przed wschodem słońca.
Szczegóły
Wieczorem dzień wcześniej dokładnie analizowałem prognozę pogody. Na wykresach na meteo.pl były informacje o lekkiej mgle. Jest to bardzo ważny czynnik jeżeli chce się złapać "lasery" ale nie tylko. Mgła sprawia, że krajobraz staje się zmienny, ciekawszy.
Standardowo już wstałem o 4:45 i po 10 minutach ruszyłem na dworzec kolejowy. Pociąg wyruszał o 5:12 (jeżeli się nie mylę).
Jeszcze dzień wcześniej rozmawiałem z Tomkiem o pogodzie. Gdy w Jeleniej Górze nie zauważyłem mgieł Tomek wracał spać do łóżka. Ja nie miałem takiej możliwości. Byłem już w pociągu. Byłem już w Jeleniej. Co mogłem robić innego?
W okolicy Wojanowa mgieł również nie było. Tomek wyłączył komórkę i poszedł spać.
Wysiadłem w Trzcińsku. Zauważyłem lekkie zamglenie i napisałem do Tomka. To go "obudziło". Ruszył również robić zdjęcia, jenak wybrał stronę Bukowca - czyli tylko 6km obok mojego docelowego miejsca.
Nikt nie lubi samotnych spacerów w nocy ale już wiedziałem, z czym muszę się zmierzyć. Trzeci raz wchodziłem na wschód tą trasą.
W połowie drogi była wyrwa w lesie. Miałem przez nią widok na mgły "kręcące się" w dolinach. Wtedy już wiedziałem, że wschód ten musi być owocny.
Docierając na czerwony szlak do Sokolika widziałem światła czołówki. Spotkałem Przemka z Jeleniej Góry. Razem spokojnie dotarliśmy na Sokolik.
To była moje pierwsza stricte fotograficzna wycieczka po przejściu na M43/Olympusa. Okazało się, że jest pewne zamglenie w powietrzu. Patrząc teraz na monitorze Eizo EV2450 zdjęcia są zbyt fioletowe. Na laptopie Latitude 7270 tego nie widać. Będę musiał ponownie poprzerabiać niektóre zdjęcia.
Czas biegnie szybko. Po kilku minutach wyłączane są światła we wioskach. Ja jeszcze nie używałem tak dobrze w boju tego aparatu. Miałem problem z ustawieniem ostrości ręcznie (powiększanie, focus peaking nie sprawdza się). Głowica mojego statywu jest trochę za mała na Olympus 12-100. Z tego powodu kilka zdjęć jest nieostrych.
Chwilę po tym jak dotarliśmy na Sokolik dotarł do nas Artur.
Większość problemów z nasyceniem kolorów jest związana z modułem velvia
w
darktable
. Stara się on inteligentnie wprowadzać kolory, jednak często coś,
co powinno być nienasycone, staje się kolorowe. Po jakimś czasie wyłączyłem
domyślne wykorzystywanie tego modułu gdyż na ogół on pogarsza.
darktable
z kolei ze swoimi warstwami był bardzo pomocny i odkryłem ogrom
możliwości.
Robiłem kilka zdjęć HDR jednak jeszcze nie wiem jak Olympus je składa. Czy składa w jednego JPG ale zapisuje kilka RAWów? Nie wiem. Nie sprawdziłem tego jeszcze.
Połączenie mgły i auto focus'u nie jest też najlepsze. Teraz (kilka miesięcy później) już wiem jak najlepiej ustawiać ostrość ręcznie. Oraz wiem, że Olympus 75-300 nie jest idealnym obiektywem w okolicy najdłuższej ogniskowej. Mam wrażenie, że sigma 150-500 jest nieznacznie lepsza. Jest też znacznie większa, cięższa i ciesze się, że nie muszę z nią teraz chodzić.
Nie jestem pewien ale wydaje mi się, że rawtherapee
ma "ciekawszy"
rezultat podczas użycia automatycznej ekspozycji.
Przemek powiedział, że tego dnia nie będzie laserów. Ja uważałem odwrotnie. Kilkanaście minut później pojawiły się prawie wzorcowe, klasyczne lasery.
Na polach na północ od linii kolejowej przez Trzcińsko mgieł widać nie było.
Dziwiszów jest ciekawie położoną miejscowością. Jest on dość szybko oświetlana podczas wschodu słońca o tej porze. Zimą jest chyba podobnie ale teraz nie jestem pewien.
Rano nie widziałem mgły w Jeleniej Górze ale na Sokoliku widziałem, jak mgła przykryła niektóre części miasta.
Gruszków jest miejscem, gdzie mgła ludzi się "osadzać". Na zdjęciu widać jak ta wieś jest otoczona lasami i górami.
Schodziłem około 8:20 aby dotrzeć na powrotny pociąg. Już wiem, że potrzebuję godzinę na zejście.
Na szlaku zobaczyłem wyrwane drzewo. Idąc wcześniej w nocy wyglądało ono inaczej. Chyba jednak większe wrażenie sprawia za dnia.
Będąc w dolinie zdjęcia nie są już takie inne, ciekawsze. Jednak uważam, że nie powinno się wstydzić tego. Normalny, rzeczywisty krajobraz jest według mnie przyjemny w odbiorze.
W okolicy stacji kolejowej w Trzcińsku na drzewach widać było jesień w pełni.
Powiązane wpisy
- 2011-12-31 - Zimowa Śnieżka
- 2012-08-11 - Z Janowic Wielkich do PTTK Szwajcarka
- 2012-08-12 - Kolorowe Jeziorka idąc z Marciszowa
- 2012-10-09 - Południowe Rudawy Janowickie oraz Skalnik
- 2012-10-10 - Z Leszczyńca na Skalny Stół
- 2013-02-07 - Ze Świeradowa Zdroju do Chatki Górzystów
- 2013-03-02 - Z Odrodzenia pod Dom Śląski
- 2013-11-29 - Nocne dojście do Strzechy Akademickiej
Wpis ukończono dnia 2019-01-06, czyli 89 dni później.