Tagi: Pieszo, Strona główna
Miejscowości: Murowana Goślina
Województwa: Wielkopolskie
Mapa
3 km | 2 h | 11 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Jesień powoli się kończy a obostrzenia związane z epidemią COVID19 są coraz bardziej dotkliwe. Chcąc chociaż trochę wykorzystać tą porę roku ruszyliśmy w okolicę Głębocka obok Łopuchowa na krótki spacer.
Szczegóły
To nie był idealny dzień. Pogoda była dość mało atrakcyjna ale przynajmniej nie padało.
Było tak szaro-smutno-depresyjnie, że sam ten krótki wyjazd nie miał dużego sensu - ale zawsze zdarzają się wyjątki.
Zwyczajna proza życia uniemożliwiła szybki wyjazd i byliśmy dość późno. Chociaż nie miałem konkretnie ustalonego celu to wiedziałem tylko który region mnie interesuje.
Okolice Murowanej Gośliny są w mojej ocenie ładniejsze niż, przykładowo, okolice Pobiedzisk.
Trochę zabawne jest to, że spacerowaliśmy tutaj dokładnie trzy lata temu. Tamtego dnia pogoda była znacznie lepsza a wycieczka była również dłuższa.
Gdybym i tak tego dnia mógł wyruszyć wcześniej, to nie wiem czy przy tej pogodzie bym miał chęć spacerować znacznie dłużej.
Ruszyliśmy na zachód w stronę osady Worowo. Ciekawiła mnie ta osada gdyż jest w środku lasu i są tam chyba tylko dwa gospodarstwa, ale nie była ona celem. Celem było Jezioro Worowskie i podmokłe tereny w okolicy rzeki Trojanki.
Zeszliśmy do Jeziora Worowskiego. Nie spieszyłem się a raczej obserwowałem powoli zasypiającą przyrodę. Przyroda która normalnie by się przygotowywała na zimę, jednak teraz zimy nie będzie.
Widziałem bogatkę i modraszkę jak szukają pożywienia na drzewie.
Dotarliśmy nad jezioro i tam po rozmowie z lokalnym wędkarzem postanowiliśmy wracać wzdłuż tego jeziora, a nie tą samą drogą którą przyszliśmy. Powiedział nam, że widok komarów w listopadzie jest czymś dziwnym. Zastanawiałem się, jak nadchodzące zimy go jeszcze bardziej zaskoczą.
Zobaczyłem bardzo duży i piękny dąb. Gdy takie drzewa widziałem to były one oznaczone jako pomnikami przyrody i były chronione prawnie. Te drzewo nie zebrało odpowiedniej sławy do tego pomimo, że jest ogromne.
Dochodziła godzina 16-ta. Szary krajobraz stawał się jeszcze bardziej szary.
Chciałem jeszcze na chwilę zobaczyć Jezioro Głębocko. Pozytywnie zapamiętałem drogę w okolicy tych jezior. Robiło się już ciemno i wiedziałem, że nie ma sensu iść dalej.
Chwilę później wracaliśmy już do domu. Z jednej strony nie żałuję tego wyjazdu ale też nie jestem specjalnie zadowolony. Nowa jesień to trochę smutna pora roku.
Może zima będzie wyjątkowa i po prostu będzie.
Powiązane wpisy
- 2013-08-04 - W stronę Skoków, po raz 1‑szy
- 2013-08-24 - Przez Puszczę Zielonkę do Biskupic
- 2013-08-25 - W stronę Skoków, po raz 2‑gi
- 2014-03-09 - Powrót szlakiem nadwarciańskim z Obornik do Poznania
- 2014-03-29 - Pętla wokół Murowanej Gośliny
- 2014-05-23 - Przez Puszczę Zielonkę
- 2014-07-02 - W stronę Skoków, po raz 3‑ci
- 2014-08-24 - Pętla przez Dziewiczą Górę
Wpis ukończono dnia 2020-11-08, czyli 1 dni później.