Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Elbląg, Pasłęk, Godkowo, Miłakowo, Lubomino, Świątki, Dobre Miasto
Mapa
77 km | 10 h | 14 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Sobota podczas tego wyjazdu była przystosowana na bardzo długą trasę. Niestety prognoza pogody deszczu trochę psuła wszystkie plany. Nie mogłem zaplanować długiej trasy i musiałem uwzględnić dłuższą przerwę gdzieś po drodzę.
Szczegóły
Planowaliśmy ruszyć wcześnie i jak to zwykle bywa - nie udało się. Wiedziałem, że gdzieś około godzine 11-tej zaczną sie opady deszczu. Co chwilę sprawdzałem radar burzowy. Chciałem ruszyć najpóźniej o 9-tej ale ostatecznie przesunęło się to o godzinę.
Przed wyruszeniem musieliśmy zrobić zakupy i zjeść śniadanie. Nie miałem ochoty kupować produkty i robić kanapki to odwiedziliśmy McDonald.
Trasa była raczej prosta. Na komputerze wszystko było ładnie określone jednak gdy wsiadłem na rower to pojawiło się pytanie "to gdzie teraz jechać?".
Chciałem jechać głównie żółtym szlakiem rowerowym aż do Pasłęka i dalej już łatwiej by było kombinować.
Wjechaliśmy na normalną jezdnię i kierowaliśmy się do Gronowa Górnego.
Ruch zdecydowanie się tutaj zmniejszył jednak jeszcze byliśmy stosunkowo blisko większego miasta. Były jakieś zakłady przemysłowe które po chwili zamieniały się w dość gęsty las.
W Nowinach skręciliśmy na południe. Podobał mi się zjazd, chociaż osiedle nowych domów jednorodzinnych już trochę mniej.
Żółty szlak rowerowy przebiegał przez Przezmark, jednak nie chciałem tam jechać. Wolałem jak najszybciej dostać się na wschód, przewidując że tam powinno być ciekawiej.
Okazało się, że jednak jakiś szlak rowerowy przebiega w okolicy ekspresówki i nim właśnie jechaliśmy.
Wieś Janów mogła by się podobać gdyby nie hałas samochodów w jej zachodniej części. Zabudowanie było ładne ale na horyzoncie niebo wyglądało podejrzanie.
Zdecydowanie ciekawsze byłaby jazda bliżej terenów leśnych na północ, jednak nie mieliśmy czasu na beztroskie eksploracje. Chcieliśmy dojechać jak najdalej na wschód gdyż powinna tam być ciekawsza okolica.
Miałem też na uwadze, że niedługo może zacząć padać deszcz. Dlatego musieliśmy zbliżyć się do cywilizacji i jechać w stronę miasta aby móc się gdzieś zatrzymać jeżeli by zaczęło padać.
Dotarliśmy w okolicę jakieś przydrożnej restauracji. Początkowo zatrzymaliśmy się tylko po to, aby skorzystać z toalety, ale w tym samym momencie zaczął padać deszcz. I tak z krótkiej przerwy zrobiła się ponad trzygodzinna przerwą na drugie śniadanie i obiad. Padało bardzo mocno a ilość klientów się zwiększała.
Ruszyliśmy pomimo lekkiej mżawki, która trochę utrudniała nagrywanie filmików na kamerce.
Przejechaliśmy przez Pasłęk. Jedyne co było nietrywialne tutaj to skręt w lewo na rondzie, który był tylko łatwy. Przejazd przez tą miejscowość był bardzo łatwy.
Mieliśmy już określony nocleg w hotelu w Dobrym Mieście. Rezerwowo znaleźliśmy coś w Miłakowie, chociaż nie powinno być problemów z przejechaniem 30km.
Jechaliśmy drogą wojewódzką 513 w kierunku do Ornety. Wolałbym jechać jakimiś mniej popularnymi drogami ale niestety lepszych opcji nie było.
Kluczowe było abyśmy nie jechali po drodze gruntowej, gdyż tam czekałoby na nas solidne błoto. Wiedziałem, że ruch na drogach wojewódzkich tutaj nie jest jakiś straszny.
Krajobraz po deszczu był stosunkowo szary. Chmury były dość jednolite. Okolica nie była zbyt ciekawa. Jechaliśmy przez gęsty las.
W Cieszyńcu widziałem znak do stacji kolejowej w Słobitach, gdzie kiedyś można było dojechać pociągiem do Braniewa. Postaram się pojechać Turkolem tą linią następnym razem.
Co jakiś czas przejeżdżaliśmy przez wioski. Żadna z nich chyba nie była bardzo istotna, co nie znaczy że nie były fajnym urozmaiceniem prostej drogi. Chociaż im dalej tym wydaje mi się, że były one ciekawsze. Taką pierwszą która już mi się wyraźnie podobała to Burdajny.
Dotarliśmy do Godkowa i tam opuściliśmy jazdę po drodzę wojewódzkiej. Miało to sprawić, że będziemy jechać przez ciekawsze tereny. Trudno mi określić czy tak się stało. Na pewno ruch samochodów był mniejszy.
Czekał na nas najpierw podjazd z 90m na około 150m.
Wydaje mi się, że gdybyśmy mieli więcej czasu i pogoda byłaby mniej "szara" to warto by było podjechać 3km do Zimnochów. Jest tam ciekawe obniżenie terenu.
Za Ząbrowcem krajobraz w mojej ocenie był spokojny a teren dosyć płaski. Gdy minąłem Gudniki czekał na nas bardzo fajny zjazd. Mam wrażenie, że się powtarzam ale trudno mi wygenerować jakieś lepsze opisy.
Przed Miłakowem przechodziła linia kolejowa z Morąga do Ornety, która została rozebrana po 1945 roku.
Skupiając się teraz aby dostać się do noclegu w Dobrym Mieście nie mogliśmy wybierać zbyt długiej drogi. Jedyna sensowna trasa to była jazda znowu drogą wojewódzką 593. Z ogromną chęcią chciałbym tutaj przejechać podczas lepszej pogody i eksplorować drogi niewiadomo dokąd.
Podobało mi się sporo starych budynków. Opuszczając czekał na nas delikatny zjazd.
Zaciekawiła mnie droga w okolicy rzeki Pasłęki, którą można by dorzeć do wsi Kalisty. To by mógło być bardzo ciekawe 13km jazdy.
17km przed Dobrym Miastem przejeżdżałem przez bardzo ładne tereny. To były okolice Raciszewa obok wsi Pityny.
Droga do Wapnika również mnie zaciekawiła. Jest tam niebieski szlak rowerowy.
Bardzo spodobała mi się wieś Ełdyty Wielkie. Stare domy idealnie pasują tutaj do siebie. Podjechałem na chwilę w okolicę kościoła i udało mi się zrobić zdjęcie kotu.
W Wilczkowie droga wojewódzka wyglądała jak podrzędna droga lokalna.
Zbliżaliśmy się do Dobrego Miasta. Okoliczne wioski miały jakiś swój klimat. Porównując do okolic Elbląga różnica była diametralna.
Obawialiśmy się kolejnej fali deszczu dlatego jechaliśmy sprawnie. Dotarliśmy do noclegu gdy deszcz lekko mżył.
Po umyciu i zjedzeniu ruszyliśmy "na miasto" po zakupy. Niewiele się działo ale i tak chcieliśmy pójść spać wcześnie aby mieć siłę na niedzielę.
Powiązane wpisy
Wpis ukończono dnia 2021-11-25, czyli 166 dni później.