Tagi: Rower, Z sakwami, Strona główna
Miejscowości: Stare Pole, Markusy, Elbląg
Województwa: Pomorskie, Warmińsko-mazurskie
Mapa
37 km | 3 h | 18 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Tak to jest, że najładniejsze tereny są najdalej od domu. Warmie odkryłem 3 lata temu kiedy pierwszy raz jechałem rowerem z Olsztyna. Tym razem chciałem przejechać tereny bliżej północnej granicy Polski.
Szczegóły
Po pracy ruszyłem na dworzec. Byłem przed 15:30 i czekałem za pociągiem. Szukanie pociągu, którym mógłbym jechać, nie jest takie proste. Okazuje się, że duża ilość pociągów nie ma możliwości zakupu biletu na rower.
W moim wypadku najsensowniejszy był pociąg o 15:40, tylko martwiło mnie to, że będę musiał czekać 40 minut w Tczewie.
Zbliżała się godzina przyjazdu pociągu ale się on nie pojawiał. Zacząłem się martwić. Nie podobało mi się to, że co chwilę przyjeżdżały na peron drugi (i blokowały) pociągi osobowe. Udałem się nawet do hallu aby zobaczyć czy faktycznie odjedzie mój pociąg z peronu drugiego.
Zobaczyłem potwierdzenie - będzie odjeżdżał z drugiego peronu, ale po chwili mój pociąg zniknął w tablicy. Wróciłem na peron i czekałem z resztą ludzi.
Przyjechał on z opóźnieniem 30 minut. Ładowanie roweru z sakwami nie jest proste. Wejście do pociągów IC jest wąskie a schodki są mało ergonomiczne. Zdecydowanie bardziej wolę pociągi osobowe.
Przy moim miejscu siedziała grupa Niemców, którym nie chciałem zwracać uwagę bo wiedziałem, że i tak przez ten weekend sobie posiedzę.
Pociąg nie nadrobił opóźnienia. W Tczewie zdążyłem na pociąg osobowy przez jego opóźnienie. Może też bym zdążył bez opóźnienia ale nie jest to pewne. Pociąg osobowy był znacznie fajniejszy dla rowerów.
Podobał mi się widok na wschodni brzeg Wisły. W Malborku dołączyły dwie osoby do mnie. Mogłem jechać z nimi do Elblągu ale postanowiłem wysiąść w Starym Polu aby zaliczyć nowe gminy.
Nie byłem pewien czy powinienem jechać rowerem. Trochę się obawiałem jechać samemu i dawno nie jechałem rowerem MTB/trekingowym. Planowałem dojechać do Żuławki Sztumskiej a dalej na wschód i w którymś momencie jechać na północ bezpośrednio do Elbląga.
Podobały mi się pofalowane tereny na południu ale wiedziałem, że nie mogę teraz tam jechać. Trochę chciałem je zobaczyć ale bardziej chciałem już zbliżać się do Elbląga. Wiedziałem, że w wersji "pełnej" zaplanowanej trasy to mam do przejechania ponad 30km. To niby nie dużo ale też nie bardzo mało jeżeli zaczynałem jechać o 19:30.
Same wioski nie były jakoś bardzo ciekawe ale też mogłem się nie skupiać wystarczająco na nich.
Dotarłem do wsi Krzewsk i cieszyłem się, że już teraz jadę bezpośrednio do celu dzisiejszego dnia.
Zachodzące słońce dodawało urok okolicy jaką widziałem. Robiłem teraz znacznie więcej zdjęć.
Droga do Elbląga była całkiem spokojna. Po prawej gdzieś w oddali było Jezioro Drużno, które jest ciekawym rezerwatem.
Dotarłem do miasta. Podjechałem na dworzec kolejowy aby odebrać Aleksa i ruszyliśmy w stronę noclegu.
Noc w Elblągu
Nasz nocleg był oddalony 2-3km od centrum dlatego zamówiliśmy taksówkę.
Szukaliśmy miejsca aby zjeść i zobaczyć co jest ciekawego w centrum. Sam zamówiłem trochę więcej jedzenia bo nigdy nie wiadomo co kolejny dzień przyniesie.
Niestety po zjedzeniu taksówka była niedostępna. Ruszyliśmy pieszo w stronę noclegu. Po chwili przypomniałem sobie, że można sprawdzić czy jest tutaj Panek i znalazłem samochód 800 metrów od centrum.
Dotarliśmy do niego i tym razem to ja woziłem wszystkich. Zaparkowaliśmy blisko noclegu. Następnego dnia samochód się również przydał.
Powiązane wpisy
Wpis ukończono dnia 2021-06-23, czyli 12 dni później.