Tagi: Pieszo, Góry, Strona główna
Miejscowości: Szklarska Poręba
Województwa: Dolnośląskie
Mapa
22 km | 9 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Jednym z celów tego wyjazdu był spacer grzbietem Karkonoszy gdyż po odwiedzeniu Rudaw Janowickich przyszedł czas ruszyć w Karkonosze dla urozmaicenia.
Szczegóły
Po śniadaniu ruszyliśmy pociągiem do Szklarskiej Poręby.
Tego dnia (również) chciałem wjechać wyciągiem na Szrenicę i ponownie nie mogłem tego zrobić. Tym razem powodem był silny wiatr.
Wiedząc o tym problemie ruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę Kamieńczyka.
Sama trasa była mało ciekawa. Przyznam, że podchodzenie na Szrenice nie jest dla mnie ciekawe. Sam szlak grzbietem Karkonoszy również specjalnie mnie nie ciekawił gdyż byłem tutaj wiele razy lecz nigdy nie byłem jesienią.
Porównanie Karkonoszy o innej porze roku jest wystarczającym powodem aby tutaj przyjechać.
Krajobraz w lesie nie był jakoś specjalnie jesienny. Wydawało mi się, że większość drzew jeszcze jest "przed jesienią", jednak głównym powodem tego wniosku to skład lasu. Większość drzew jest iglasta.
Dotarliśmy do pierwszego schroniska (Hala Szrenicka) i tam zrobiliśmy krótką przerwę.
Zrobiliśmy przerwę na drugie śniadanie w schronisku, chociaż to bardziej był lekki obiad dla mnie.
Ruszyliśmy dalej. Do aparatu Olympusa założyłem obiektyw 40-150/2.8 z telekonwerterem aby robić zdjęcia bardziej oddalonym obiektom. Niestety przez zanieczyszczenie powietrza dość mocno muszę przerabiać zdjęcia aby wyciągnąć szczegóły, co często ma swoje konsekwencje w jakości.
Bardzo mi się podobał kolor trawy w połączeniu z suchym krzewem. To chyba był najciekawszy obiekt do zdjęć podczas tej wycieczki.
Najlepsze rezultaty osiągałem gdy robiłem zdjęcia teleobiektywem.
Kierowaliśmy się na wschód. Celem był punkt widokowy przy Śnieżnych Kotłach.
Nie można powiedzieć aby był śnieg w górach ale zobaczyłem małego bałwanka zbudowanego ze śniegu. Był on w zacienionym miejscu.
Patrząc na jesienną trawę zastanawiam się, jakie mógłbym zdjęcia zrobić podczas trudniejszych warunków pogodowych. Chyba najfajniejszy byłby poranny szron.
Trochę żałowałem tego, że nie wziąłem filtra polaryzacyjnego. Niebo byłoby bardziej soczyste a może by pomógł również w innych aspektach.
Dotarliśmy do Śnieżnych Kotłów.
W pewnym momencie jedna osoba wyszła za barierki aby usiąść na kamieniu. Za tym kamieniem była przepaść i było to bardzo nieodpowiedzialne według mnie.
Wracaliśmy żółtym szlakiem w stronę Schroniska pod Łabskim Szczytem.
Z jednej strony zrobiłem kilka ładnych zdjęć podczas schodzenia ale z drugiej strony sam szlak był, dla mnie, mało ciekawy.
Nie wchodziliśmy do schroniska. Chcieliśmy mieć czas w mieście i tam coś zjeść.
Podczas zejścia nie robiłem dużo zdjęć. Nie miałem ciekawych pomysłów.
Wyjątkiem były potoki i ciekawe ułożenie światła na drzewach. Tylko to nie są i tak jakieś rewelacyjne zdjęcia w mojej ocenie.
Te zdjęcia to taka notatka w formie obrazu abym mógł sobie lepiej przypomnieć tą okolicę.
W Szklarskiej Porębie nie zatrzymaliśmy się na obiad a raczej na lekką przekąskę.
Wracaliśmy chyba ostatnim sensownym pociągiem. Po powrocie zjedliśmy solidniejszy obiad, a raczej już kolacje, jako nagrodę za dobrą wycieczkę. Określiłbym ten dzień jako dobry gdyż poprzedni był lepszy.
Powiązane wpisy
- 2013-02-08 - Z Chatki Górzystów do Jakuszyc
- 2014-06-19 - Do Jakuszyc i rzut oka na osadę Jizerkę
- 2014-06-20 - Przez Jakuszyce i Stóg Izerski
- 2015-02-01 - Drugie zimowe wejście na Śnieżkę
- 2015-06-04 - Okolice Harrachova i Wielkiej Mumławy
- 2015-06-05 - Na północ wokół Jeleniej Góry
- 2016-11-13 - Dojście tylko do Kamieńczyka
- 2016-11-14 - Polowanie na wschód i zachód słońca w okolicy Szrenicy
Wpis ukończono dnia 2020-12-05, czyli 420 dni później.