Tagi: Rower, Strona główna, Bikepacking
Miejscowości: Barwice, Polczyn Zdrój, Rąbino
Województwa: Zachodnio-pomorskie
Najciekawsze miejsca
Mapa
47 km | 4 h | 29 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Wiedziałem, że tego dnia będzie cieplej niż dzień wcześniej. Musieliśmy jakoś wydostać się z tych przepięknych terenów. Początkowo planowałem dostać się do stacji kolejowej w Świdwinie jednak, jak to zwykle bywa, realizacja różni się od planu.
Szczegóły
Najsensowniejsze dla nas było by jechać na zachód. Ponownie musieliśmy dostać się do Barwic. Droga nie była niczym nowym gdyż wczoraj jechaliśmy po niej dwa razy. Ruch był stosunkowo mały w tym momencie.
Ponownie zjechaliśmy bardzo przyjemnym zjazdem do Barwic. Chcieliśmy jechać dalej na zachód. Zamiast jechać drogą 172 wolałem odbić na południe w stronę Parchlina. Zielony szlak rowerowy na mapie wskazywał, że to nie może być zła decyzja.
Jadąc do Przybkowa musieliśmy podjechać do 158m wysokości n.p.m., czyli podjechać o dodatkowe 45m.
Byłem tutaj rowerem prawie rok temu. Tym razem musieliśmy skręcić w prawo do Luboradzy zamiast jechać w stronę Kluczewa.
Wieś Parchlino bardzo mi się podobała. Jest ona położona tak "z dala od wszystkiego". Izolacja tutaj musi być czymś strasznym i jednocześnie pięknym.
Zjeżdżając w stronę Luboradzy Michał skręcił w lewo nad Jezioro Koprzywno. Ja niestety skorzystałem z bardzo fajnego zjazdu i musiałem się cofnąć kilkaset metrów.
Cała miejscowość Luboradza jest małą otoczką do pobliskiego hotelu, który zajmuje większą część tej miejscowości.
Przejechaliśmy przez Dębnicę. W okolicy na mapię widzę Piastkową Górę, która ma 164m wysokości n.p.m.
Niestety tego dnia musieliśmy dojechać do stacji kolejowej i wrócić do domu. Nie mogłem wracać zbyt późno i dlatego mając ten cel nie mogliśmy za dużo kombinować aby nie jechać drogą wojewódzką. Dlatego teraz kierowaliśmy się w stronę Piasek. Zjazd z 110m do 83m był również miłym elementem tej trasy.
W okolicy przechodziła linia kolejowa 410 i obok była stacja (przystanek) Piaski Pomorskie.
Droga 172 położona jest w delikatnym zagłębieniu terenu. Prowadzi ona bezpośrednio do Połczyna Zdrój, która to miejscowość bardzo dobrze się mi kojarzy - z taką jakby beztroską wycieczek rowerowych po polskim pomorzu. To dziwne bo żadna z tych wycieczek nie była łatwa ale przejechane tereny bardzo mi się podobały.
Przejechaliśmy przez Kołacz i zbliżaliśmy się do Połczynu-Zdrój. Po lewej stronie widziałem pofalowane pola - coś co w tych rejonach jest bardzo znane.
Zatrzymaliśmy się na chwilę w centrum gdzie zjadłem dwie drożdżówki i przemyślałem dalszą trasę. Dobrze byłoby wykorzystać trasę rowerową po rozebranej linii kolejowej w stronę Starego Ludzicka.
Miasto opuściliśmy przez ulicę Kołobrzeską.
Jechaliśmy ulicą Koszalińską po bezpiecznej ścieżce pieszo-rowerowej. Jest ona położona znacznie wyżej niż ruchliwa droga wojewódzka.
Wkroczyliśmy na idealną ścieżkę rowerową na trasie linii kolejowej 421. Idealność jej nie jest tylko zaletą ponieważ jest ona trochę nudna. Nie ma podjazdów, zjazdów, jest stosunkowo płaska i nie wiję się przez wioski.
Ciekawie wyglądały zabudowania Przyrowa (albo Buślarów, nie wiem która to dokładnie wieś była) które są położone wyżej niż ścieżka rowerowa.
Opuściliśmy ścieżkę rowerową za budynkiem stacji Stare Ludzicko, która od miejscowości o tej samej nazwie oddalona jest o 3km.
Musieliśmy podjechać po kocich łbach do Nowego Ludzicka w którym zaciekawił mnie przystanek autobusowe.
Od tego miejsca jechaliśmy już podrzędnymi drogami. Robiło się późno (aby zdążyć na pociąg) i ciepło. Chciałem jechać w stronę Świdwina ale to byłoby trudniejsze.
Nie lubię powtarzać tras ale niestety tego dnia musieliśmy. Przynajmniej miałem przy sobie lepszą kamerkę i inny rower dzięki czemu przejazd był "inny".
Jak na złość w momencie gdy napisałem poprzednie zdanie zobaczyłem, że filmiki z kamerki będą w średniej jakości ponieważ obiektyw mi zaparował.
Dotarliśmy delikatnym zjazdem do Rzecino i następnie przez Liskowo do Rąbina, gdzie zatrzymuje się pociąg, którym wracaliśmy.
Po krótkiej przerwie przy sklepie, dokupieniu zapasów na podróż i wytarciu kamerki, postanowiliśmy pozwiedzać okolicę.
Dotarliśmy do jakiegoś pałacu w zachodniej części wsi. I tutaj znowu zaparowania mi kamerka.
Powrót pociągiem nie był bezproblemowy. Nie mieliśmy miejscówki na rower ale udało mi się "wynegocjować" przejazd gdyż inne osoby opuszczały pociąg dwie stacje dalej.
Powiązane wpisy
- 2019-07-13 - Okolice Drawskiego Parku Krajobrazowego
- 2014-07-12 - Z Międzyzdrojów do Dziwnówka
- 2016-05-10 - Okolice Noteci między Krzyżem a Santokiem
- 2016-06-12 - Ze Zbąszynia do Krzyża Wielkopolskiego
- 2016-09-03 - Zachodnie okolice Dobiegniewa
- 2016-09-10 - Z Piły do Krzyża
- 2017-08-15 - Prawie nad morze
- 2022-05-01 - Szybko do Dobiegniewa
Wpis ukończono dnia 2021-02-02, czyli 234 dni później.