Tagi: Rower, Bikepacking, Strona główna, Najlepsze, Wieś
Miejscowości: Miastko, Biały Bór, Bobolice, Szczecinek, Grzmiąca, Barwice, Borne Sulinowo
Województwa: Zachodnio-pomorskie
Najciekawsze miejsca
Mapa
112 km | 11 h | 24 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Poprzedni wyjazd musiałem skrócić i poprzestawiałem sobie urlop tak, abym mógł jeszcze w następny weekend wyjechać. Niestety prognoza pogody była mało obiecująca i w wolną środę oraz czwartek zostałem w domu.
Mogłem wyjechać tylko na piątek i sobotę, czyli tylko na jeden nocleg. Trochę głupio wyszło jednak lepiej skorzystać niż siedzieć w domu.
Postanowiłem spróbować i zrealizować ten wyjazd na lekko. Czyli wziąć mojego szoso-przełajo-gravela (muszę wymyśleć krótką nazwą) Sensa Trentino CXD i spakować się bez sakw.
Szczegóły
Z tym rowerem przez dłuższy czas miałem problemy, które udało mi się rozwiązać dopiero wymieniając mostek i przerabiając go tak, abym mógł jeździć z bardziej wygodną pozycję. Właśnie od tego roku coraz bardziej zaczął mi się on podobać.
Początkowo na wycieczkę chciałem wybrać okolice Grudziądza ale Alex miał pewne problemy i nie mógł dołączyć do mnie.
Nie wiedząc co wybrać pomyślałem o dorysowaniu fragmentu trasy z Miastka na zachód. Zawsze lubiłem Pomorze, zawsze tam można odnaleźć spokój i dużo ładnych miejsc.
Wstawanie o 5 rano nie było przyjemne. Byłem w większości spakowany dzień wcześniej więc w sumie to musiałem się obudzić i zjeść coś.
Prognoza pogody była... niejednoznaczna. Miało padać około godziny 16-17 i dlatego planowaliśmy dojechać najpierw do noclegu, przeczekać i wieczorem ewentualnie się pokręcić po okolicy.
W Chodzieży do pociągu dołączyło małżeństwo, które jechało w stronę Słupska, a w Szczecinku, gdzie się przesiadaliśmy, dołączył do nas uczestnik Pomorskiej 500-tki, który po awarii był zmuszony wracać do domu.
Do Miastka dotarliśmy około 10:30. Niebo było zachmurzone.
Najsensowniejszą drogą był wyjazd na zachód przez Sępólno Wielkie. Ruszyliśmy lekkim podjazdem i dość szybko opuściliśmy tą miejscowość.
Do Wołczy Wielkiej musieliśmy podjechać około 50m w górę. Sama miejscowość już miała swój spokojny klimat.
Krajobraz był trochę monotonny: spokojna droga z drzewami blisko jezdni. Tylko ten krajobraz bardzo mi się podoba. Patrząc teraz na mapę UMP widzę bardzo ciekawą siatkę połączeń drogowych przez okoliczne wioski. Wątpię czy wszystkie "białe" (drogi publicznym o najniższym priorytecie) będą asfaltowe ale chciałbym kiedyś tutaj ponownie eksplorować.
W okolicy Kołtek spotkaliśmy pierwszych uczestników Pomorkiej 500-tki, którzy jechali w przeciwnym kierunku.
Zbliżaliśmy się do Sępólna Wielkiego. Widziałem znak na prawo w stronę cybulina i tutaj również pojawiła mi się chęć dalszej eksploracji patrząc na mapę.
Dotarliśmy do skrzyżowania. Początkowo zgodnie z planem powinniśmy skręcić w prawo i drogą wojewódzką 205 dojechać do Bobolic. Patrząc, że większość uczestników przyjeżdża z lewa, oraz chcąc zoptymalizować niepewną trasę, skłoniliśmy się do wybrania drogi na lewo.
Oznaczało to jazdę 5km do drogi krajowej 25 oraz kolejne 5km jazdy po tej drodze. Nikt nie lubi krajówek ale podejmuje się różne próby optymalizacji do zmieniającej się sytuacji.
Szare chmury za plecami powoli zaczęły nam "tłumaczyć" dlaczego tak wyglądają. Zaczął padać deszcz, a gdy dotarliśmy do drogi 25 był na tyle intensywny, że naszym celem było szukanie schronienia.
Znaleźliśmy parking leśny z wiatą. Postanowiliśmy tam, że przeczekamy godzine. Jeżeli po godzinie deszcz nie przestanie padać uruchomimy procedurę awaryją, czyli efektywny powrót na pociąg i anulowanie rezerwacji noclegu.
Deszcz przestał padać po 45 minutach. Postanowiliśmy jechać dalej mając na uwadzę, że droga do stacji kolejowej jest identyczna jak (zaktualizowana) trasa na ten dzień.
Dotarliśmy do wsi Porost i już mogliśmy spokojnie jechać wiedząc, że nie musimy (prawie) patrzyć na drogi krajowe.
Następnym celem była miejscowość Drężno. Jechaliśmy po mokrym asfalcie.
Podobały mi się przydrożne drzewa pokryte mchem.
Chciałem przejechać przez Orawkę ponieważ droga jest położona pomiędzy dwoma jeziorami (Wierzchowo oraz Drezno) jednak po przejechaniu 500m wiedziałem, że jazda rowerem gravelowym drogą gruntową po niemałych opadach deszczu nie jest dobrym pomysłem, delikatnie mówiąc. Jazda po błocie dla mnie nigdy nie jest pomysłem dobrym.
Dotarliśmy do Starego Wierzchowa. Podobał mi się kościół, ułożenie domów oraz gniazdo bocianów z małymi (prawdopodobnie).
Dotarliśmy do drogi krajowej 11-tki. Niestety ponownie musieliśmy przejechać po krajówce - na szczęście tylko 2km.
Dotarliśmy do Wierzchowa gdzie zrobiłem krótką przerwę przy sklepie. Chwilę później opuściliśmy drogę krajową i wkroczyliśmy w bardzo ładne tereny. Ktoś na trasie powiedział nam, że są to "małe Mazury" i ja się z tym zgadzam.
Ponownie tutaj spotykaliśmy uczestnikow Pomorskiej 500-tki
Cały obszar między Iwinem a Wierzchowem jest idealny na rower. Ruch jest tutaj prawie zerowy, jest sporo jezior i miejsc "z dala od cywilizacji". Jedyna wada to czas dojazdu pociągiem. Jedzie się tutaj ponad 3 godziny z Poznania.
Nie ma sensu opisywać dokładnie pojedyńczych miejscowości. Tutaj liczy się cały obszar.
W Kusowie skręciliśmy w stronę Iwina, w której to miejscowości jest przystanek kolejowy. Pociąg regionalny jedzie tam trochę ponad 3 godziny.
Jadąc dalej na południe przez Nowy Chwalim chcieliśmy dojechać do drogi 172 (znowu droga wojewódzka) i dostać się do noclegu.
Jechaliśmy "na lekko", jednak woleliśmy już załatwić biurokrację oraz zostawić niepotrzebne rzeczy (ręcznik, piżama, środki czystości, ładowarka).
W okolicy Nowego Chwalima jest jakaś kopalnia. My jechaliśmy przez Chwalimki - dość ciekawie położoną małą wioską.
Dotarliśmy do noclegu. Mieliśmy sporo czasu więc warto było jeszcze ruszyć dalej. Michał początkowo myślał o tym aby udać się do Szczecinka na jedzenie, jednak uzmysłowiłem, że wtedy wyszłoby sporo kilometrów. Ostatecznie i tak wyszło tego dnia dużo kilometrów ale odkryliśmy kilka ciekawych miejsc.
Postanowiłem, że fajnie by było udać się na południe do Silnowa gdyż jest tam dość duże jezioro.
Dotarliśmy do Juchowa. Pierwsze co mnie zaskoczyło to "szlak dla krów". Krowy z pobliskiego gospodarstwa miały przygotowaną trasę i same przechodziły przez drogę.
Zatrzymaliśmy się przy ruinach pałacu von Kleist. Dowiedzieliśmy się, że jakiś czas temu była w nim szkoła i spotkana osoba uczyła się w tej szkole
Następnie dotarliśmy do okolic stacji kolejowej w miejcowości Silnowo.
Jechaliśmy dalej na południe aby zobaczyć Jezioro Pile. Zobaczyłem siedzącego bociana na powalonym drzewie. Spokojnie się zatrzymałem, wyciągałem aparat i w tym momencie samochód jadący z naprzeciwka zmusił Michała do ostrego hamowania. Sytuacja ta wystraszyła bociana i bardzo mnie zdenerwowała gdyż mogłem mieć naprawdę ładne zdjęcie.
Woda w Jeziorze Pile jest bardzo czysta.
Po krótkiej przerwie wracaliśmy. Niestety zostało nam jeszcze trochę kilometrów do przejechania. Musieliśmy dostać się do sklepu oraz zjeść obiad (w Barwicach).
Szczerze mówiąc nie podoba mi się późne jedzenie. Wiem, że spore danie spowoduje że człowiek będzie leniwy ale jedzenie czegoś takiego przed snem dobre nie jest. Dokładnie te same spostrzeżenie miałem na poprzednim wyjeździe.
Kamerka mi czasami parowała od potu. Spróbuję następnym razem zamocować ją na kierownicy i zobaczyć jakie wtedy będę miał rezultaty. Przynajmniej widziałbym na tylnim wyświetlaczu jak jest ustawiona - mógłbym odpowiednio przechylić ją w stronę nieba.
Do Barwic ruszyliśmy przez Kiełpino. Wieczorem znacznie wyraźniej słyszałem świerszcze.
Michał już miał mniej siły aby móc jechać szybko, a mi się już nie chciało siedzieć na siodełku.
Podjechaliśmy do sklepu a następnie na pizzę. Była to jedyna dostępna opcja na jakieś ciepłe jedzenie w okolicy kilkunastu kilometrów. Wracaliśmy drogą wojewódzką wieczorem. Ruch był minimalny. Byłem zadowolony z tej trasy.
Nietrudno znaleźć ciekawe filmiki związane z Pomorską 500, przykładowo 1 lub 2.
Powiązane wpisy
- 2022-07-03 - Z Białogardu do Szczecinka
- 2015-08-23 - Z Cieszyno do Szczecinka
- 2016-08-20 - Miały być pagórki a później morze
- 2022-07-04 - Południowe okolice Szczecinka
- 2019-06-09 - Pomorska dziura (transportowa)
- 2019-07-13 - Okolice Drawskiego Parku Krajobrazowego
- 2020-06-13 - Pierwsza upalna ucieczka tego roku
Wpis ukończono dnia 2020-06-30, czyli 18 dni później.