Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Ostróda
Województwa: Warmińsko-mazurskie
Mapa
11 km | 1 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Jest to ostatni dzień z mojej "długiej" wycieczki rowerowej. Zaplanowała była bardzo krótka trasa dojazdowa do stacji kolejowej, z której wracaliśmy pociągiem.
Szczegóły
Piszę ten wpis w sumie głównie po to, aby dodać coś nowego, a inne wpisy są jeszcze prawie nie zaczęte. Jest wiosna i ja nie mam czasu dokańczać ponieważ każdą wolną chwilę próbuję wykorzystać na bycie w terenie.
Dzień wcześniej po dość długiej jeździe (dojazd do kolejnego noclegu jak i wieczorna trasa po coś ciepłego do zjedzenia oraz do sklepu) byłem mocno zmęczony.
Poprzednie dni również nie były wyjątkiem. To był intensywny wyjazd który rozpoczęliśmy w Toruniu i pewnie trochę czasu minie aż dokończę resztę wpisów.
Obudziliśmy się chwilę przed godziną 8. Śniadanie mieliśmy mieć dostarczone do pokoju na godzinę 9-tą.
Trochę zmartwiłem się słysząc padający deszcz. Zaplanowana trasa była krótka jednak przebiegała ona w większości przez las drogami terenowymi.
Alternatywą była jazda starą drogą krajową 7-ką do Ostródy. Ruch jest tam minimalny jednak walory widokowe były by... inne. W sumie to jazda przez las nie jest pod względem widokowym rewelacyjna, a z drogi moglibyśmy zobaczyć więcej, to jednak wolałem podjechać do Starych Jabłonek.
Śniadania nie zjedliśmy całego. Dostaliśmy w pudełkach dużą ilość jedzenia i zostawiliśmy większą część na drogę.
Ruszyliśmy do centrum wsi Ostrowin gdzie na głównym skrzyżowaniu powinniśmy skręcić w prawo.
Od tego miejsca jechaliśmy przez las. Las ten był bardziej naturalny, dziki, jednak trudno mi opisać go lepiej.
Co chwilę zatrzymywałem się aby sprawdzić czy jedziemy dobrze. Siatka możliwości była bardzo duża a tego dnia nie mogliśmy się gubić.
Udało się bez problemów przejechać 5km. To nie jest dużo ale mieliśmy pociąg powrotny o 11-tej więc to nie był czas na dodatkowe pomysły.
Zatrzymaliśmy się w sklepie aby dokupić picie na drogę.
Mieliśmy 20 minut czasu do odjazdu i pomyślałem, że warto by było pojechać zobaczyć wiadukt kolejowy, który gdzieś w okolicy jest. Niestety okazało się, że coś mi się pomyliło i żadnego wiaduktu nie widzieliśmy. I teraz się zastanawiam, czy on jest gdzieś indziej, czy był gdzieś obok i po prostu przeoczyłem. A może on jest widoczny od strony jeziora Szeląg Wielki? Po takim wyjeździe odpowiedź na to pytanie nie jest istotne.
Z całego wyjazdu jestem raczej zadowolony. Może powinniśmy zacząć naszą trasę dalej na wschodzie, albo na północ jadąc przez mniej uczęszczane miejsca. Nie wiem. Czuję lekki niedosyt. Nie było źle ale jak na tak planowaną wycieczkę oczekiwałem czegoś lepszego.
Powiązane wpisy
- 2021-08-29 - Pętla po Polsce samochodem
- 2020-06-06 - Miało być ładnie i było
- 2021-07-31 - Trzy razy chyba wystarczy
- 2019-12-01 - Eksploracja Warmii samochodem
- 2020-07-27 - Pociągiem do Lidzbarku
- 2020-07-25 - Pociągiem do Skandawy i Bartoszyc
Wpis ukończono dnia 2020-06-18, czyli 11 dni później.