Tagi: Samochodem, Strona główna
Miejscowości: Komańcza, Bukowsko, Zarszyn, Rymanów, Jaśliska
Województwa: Podkarpackie
Krainy: Beskid Niski
Mapa
0 km | 6 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Po zejściu z Tokarni postanowiliśmy znaleźć jakieś miejsce na obiad. Nie mieliśmy konkretnych planów na południe ale szukając znaleźliśmy najwięcej opcji w okolicy Rymanowa.
Szczegóły
Ruszyliśmy samochodami z Karlikowa w stronę Rymanowa. Tam właśnie znaleźliśmy jakąś ciekawą restauracje, chociaż jeżeli mam być precyzyjny to była ona w Rymanowie-Zdrój.
Po jedzeniu zrobiliśmy dłuższą przerwę nad rzeką Tabor nie robiąc nic konkretnego.
Samochód ułatwia ale rozleniwia. W normalnej sytuacji byśmy się bardziej koncentrowali mając na uwadze jakąś zaplanowana trasę albo rozkład komunikacji publicznej. Tutaj mogliśmy "odpoczywać nad rzeką".
Ja osobiście wolę odpoczywać aktywniej pomimo tego, że wydaję mi się że sam jestem trochę leniwy. Wiem, że odpocznę fizycznie w pracy po powrocie.
Zaproponowałem aby podjechać do Jaślisk, które wspominam bardzo dobrze po wycieczce rowerowej 3 lata temu i mam duży sentyment do tej miejscowości.
Zaparkowaliśmy na rynku w Jaśliskach i postanowiliśmy pokręcić się pomiędzy starymi (i biednymi) domami, których w tej miejscowości jest bardzo dużo.
Miałem wrażenie, że niestety nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu na zwiedzanie i pokazanie znajomym tego miejsca. Spędziliśmy prawie godzinę odpoczywając nad rzeką Tabor ale nie mieliśmy pełnej godziny na uważniejszą eksplorację tutaj. A może dla naszej grupy to nie było tak istotne jak dla mnie.
Skupiłem się na detalach architektury drewnianej. Nie miałem lepszych pomysłów na zdjęcia na tym moment.
Przeszliśmy tylko nieznacznie na południe miejscowości. Patrzę teraz na mapę i chciałbym zobaczyć okolicę potoku Bielczy albo pospacerować po różnych okolicznych drogach gruntowych.
Zobaczyliśmy kota leżącego na studni, prawdopodobnie tego samego co widziałem trzy lata temu. Wydawało mi się że wtedy również zrobiłem mu zdjęcie ale nie miałem go, nie wiem gdzie jest to zdjęcie.
Okazało się, że bar o tej godzinie jest zamknięty. Część naszej grupy chciała się napić i przed sklepem dowiedzieliśmy się od lokalnych gdzie w okolicy jest inny "bar".
Podjechaliśmy i tam ponownie spędziliśmy czas "towarzysko". Sam "bar" był bardzo ciekawym miejscem. Idealnie wpisującym się w lokalny "hub" towarzyski.
Zauważyłem jak powoli zmienia się barwa słońca. Czułem, że warto by ruszyć już aby zobaczyć zachód słońca nad górami.
Ruszyliśmy dalej na wschód. Za Moszczańcem zatrzymaliśmy się przed wypasanymi owcami.
Jeżeli mam być szczery to będąc rowerem byłoby trudniejsze zrobić takie zdjęcia. Można przejechać 9km po zmroku jednak nie jest to co dla mnie jest w pełni komfortowe.
Postanowiłem zatrzymać się tam na dłużej. Z jednej strony miałem bardzo dobry widok na zachodzące słońce, z drugiej strony widziałem jak duże stado owiec przechodzi przez ulicę.
Dla mnie to chyba był najlepszy moment tej wycieczki. Widziałem piękny zachód słońca, czułem klimat Beskidu Niskiego przechodzącego w Bieszczady i słyszałem głośne stado owiec.
Po zmroku wróciliśmy do noclegu.
Powiązane wpisy
- 2016-05-28 - Z Krempnej do Jaślisk dwoma trasami
- 2017-07-29 - Do źródła rzeki Jasiołki
- 2017-07-28 - Z Krempnej do Jaślisk
- 2017-07-28 - Śladami opuszczonych wiosek na granicę ze Słowacją
- 2020-08-21 - Mgły nad Rzepedzią
Wpis ukończono dnia 2020-11-29, czyli 101 dni później.