Tagi: Rower, Góry, Z sakwami, Strona główna
Miejscowości: Krempna, Dukla, Jaśliska
Województwa: Podkarpackie
Krainy: Beskid Niski
Najciekawsze miejsca
Mapa
44 km | 7 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Czekał na nas ponowna zmiana noclegu. Tym razem znałem trasę po której jechaliśmy, dlatego czułem się spokojniej.
Szczegóły
Tak jak dzień wcześniej i teraz na początku czekał na nas zjazd do centrum Krempnej gdzie następnie skręciliśmy na wschód.
Jechaliśmy w kierunku wsi Polany po drodzę, po której już jechaliśmy wczoraj, a w 2016 roku przejechałem po niej chyba dwa razy. Tereny są głównie płaskie a wokół drogi jest sporo łąk.
Planowałem z Polan pojechać w stronę Olchowca aby zobaczyć kamienny most, który widziałem tylko przez chwilę, jednak pomyliłem się i nie skręciliśmy w odpowiednim miejscu.
Jechaliśmy teraz przez las podjazdem - około 150m w górę. Podjazd sam był mało interesujący. W [2016 roku]({% 2016-05-28-z-krempnej-do-jaslisk-dwoma-trasami %}) tą drogą jechaliśmy w przeciwną stronę.
Gdy dotarliśmy na przełęcz spotkaliśmy parę emerytów (to słowo ma negatywne znaczenie, a powinienem znaleźć bardzo pozytywne), która była w bardzo długiej podróży rowerowej. Jeżeli się nie mylę to jechali z Białegostoku do Bielka-Białej .
Kilkaset metrów dalej opuściliśmy las i ukazała się nam piękna panorama doliny rzeki Mszanka i wioski Mszana.
Czekał na nas bardzo długi zjazd - 120m w dół przez odległość prawie 5km w poziomie. Tak naprawdę końcem zjazdu była Tylawa. Pierwsza część zjazdu była najbardziej stroma. To na niej pedałując udało mi się rozpędzić rowerem górskim z sakwami do 66km/h, co jest moim życiowym rekordem. Gdy już wjechaliśmy do Mszany droga nie była już tak stroma. Jak to często tu jest, wiła się ona wokół domów mieszkalnych.
Bliskość do drogi 19 przebiegającej przez Tylawę miała wpływ na niską dzikość tych terenów. Z drugiej strony dzięki temu powstała restauracja, przy której zatrzymaliśmy się na solidny obiad i którą zdecydowanie polecam, zwłaszcza wątróbkę za 7.5zł (dodatki płatne są osobno). Jest to jedyne takie miejsce w okolicy.
Naszym celem było odległe o 3.5km muzeum w Zyndranowej. Jak się nie mylę po muzeum oprowadza kobieta, która w akcji Wisła została wysiedlona do Szczecina.
Muzeum to ma dwugodzinną przerwę między 12-tą a 14-tą.
Oprowadzenie trwało niecałą godzinę. Zobaczyliśmy jak wyglądały łemkowskie domy w środku, jak wyglądały budynki gospodarcze oraz to, co pozostawiła po sobie wojna.
Po skończeniu ruszyliśmy z ciekawości w stronę południowego krańca wioski. Zaniechaliśmy ten pomysł, gdyż było dość ciepło i jazda dalej byłaby sztuką dla sztuki. Droga asfaltowa się skończyła i stopniowo trasa zamieniałaby się bardziej w szlak pieszy. Nie zapominajmy również o podjeździe. Tego nie mieliśmy w planie.
Wróciliśmy do Tylawy gdzie po niecałych dwóch kilometrach jazdy po drodzę 19-ce skręciliśmy na wschód. Teraz już bezpośrednio jechaliśmy do Jaślisk.
Tuż po skręcie za Tylawą przejechaliśmy przez rzekę Pannę, która ma źródło w górach obok Zyndranowej.
Dalsza trasa nie była tak ciekawa dla mnie. Jechaliśmy głównie przez las i nie zwróciłem uwagi na nic istotnego.
Na sam koniec został podjazd do centrum wsi.
Powiązane wpisy
- 2016-05-28 - Z Krempnej do Jaślisk dwoma trasami
- 2016-05-26 - Beskid Niski rowerem po raz pierwszy
- 2017-07-26 - Z Hańczowej do Krempnej
- 2017-07-27 - Na północ od Krempnej
- 2020-08-20 - Popołudnie w Beskidzie Niskim
- 2016-05-27 - Pętla do Klimkówki i jednocześnie moja 'naj' trasa
- 2017-07-29 - Do źródła rzeki Jasiołki
- 2017-07-28 - Śladami opuszczonych wiosek na granicę ze Słowacją
Wpis ukończono dnia 2017-11-21, czyli 116 dni później.