Tagi: Rower, Bikepacking, Strona główna
Miejscowości: Sieradz, Zduńska Wola, Zapolice, Sędziejowice, Buczek, Łask, Dobroń, Dłutów, Tuszyn, Rzgów, Brójce, Łódź
Województwa: Łódzkie
Mapa
101 km | 8 h | 14 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Szczegóły
Planowaliśmy ruszyć wcześnie ale w praktyce nigdy się nie udaje tak, jak się to zakłada dzień wcześniej.
Zauważyłem, że nie mam powietrza w tylnej oponie. Musiałem napompować i jak się później (po powrocie) okazało miałem problem z wentylem.
Przejechaliśmy przez centrum śpiącego Sieradza. Kierowaliśmy się drogą 83 na wschód. To niestety jedyne droga jaką można opuścić to miasto gdyż rzeka Warta blokuje inne opcje.
Do Łodzi było 70km jednak nie myśleliśmy, że ostatecznie do niej dojedziemy.
Po kilku kilometrach jazdy skręciliśmy na południe w stronę wsi Podłężyce, jednak dopiero gdy przejechaliśmy przez okolicę drogi S8 okolica stała się "spokojniejsza". Okoliczne tereny leśne były dobrą niespodzianką.
Zbliżając się do Strońska teren stawał się bardziej pofalowany. Było to związane z bliskością rzeki Warty. Same wioski były już trochę bardziej klimatyczne, jednak daleko im jest do Pomorza w mojej ocenie.
W Strońsku podjechaliśmy za budynek położony przy drodze. Był tam bardzo ładny widok na obniżenie w okolicy Warty.
Kierowaliśmy się na wschód. Miałem kupiony bilet na pociąg z Tomaszowa Mazowieckiego jednak nie byłem pewien, czy uda się nam dojechać tam.
Zauważyłem na znaku że jesteśmy oddaleni od Zduńskiej Woli o 8km.
Jechaliśmy z Zapolic do Ptaszkowic.
Krajobraz był szczerze mówiąc trochę nudny. Jedyne co warto tutaj zobaczyć to jakieś stare budynki, których nie jest aż tak dużo. Bardzo możliwe, że to jest kwestią bliskości do Zduńskiej Woli i Sieradza.
Przejechaliśmy Marzenin i wjechaliśmy w Park Krajobrazowy Dolina Grabi.
Brodnia Dolna jest położona obok jakiegoś lotniska. Tylko zauważyłem to patrząc na mapę. Samemu trudno mi jest coś napisać o tej miejscowości. Wschodnia część była wyraźnie bardziej interesująca z większą ilością starszych domów.
Skręciliśmy na północ i jechaliśmy po szlaku rowerowym czerwonym i niebieskim. W Kolonii Ldzań chcieliśmy skręcić na wschód. Inaczej nie dało się ominąć.
Mijaliśmy jakieś ośrodki letniskowe. Tylko nie widziałem żadnego istotnego jeziora w okolicy.
Przejazd jest tutaj bardzo wąski. Przepływa rzeka Grabia a obok jest młyn. To chyba było najciekawsze przyrodniczo miejsce tego dnia. Nie jest to jakaś ważna rekomendacja.
Kres dzisiejszej wycieczki zaczął się klarować. Zdecydowaliśmy, że dojedziemy do Łodzi i będziemy wracać tym samym bezpośrednim pociągiem do Poznania.
Mierzączka Duża była położona jakby z dale od wszystkiego. Ruch był spokojniejszy i widziałem tutaj stosunkowo więcej starszych budynków drewnianych.
Dotarliśmy do Dłutowa. Całkiem sporej miejscowości mającej nadal swój klimat. Byliśmy w odległości 13km od linii kolejowej, którą będziemy wracać później.
Naszym celem był Tuszyn gdzie planowaliśmy zjeść obiad. Zjedliśmy w jakieś większej, popularnej karczmie. Ruch był bardzo istotny.
Tam po dłuższej przerwie kierowaliśmy się na północ już bezpośrednio do Łodzi.
Przedmieścia Łodzi zaczęły się od dawna. Przy Rondzie Zbigniewa Zakrzewskiego skręciliśmy w prawo i jechaliśmy rowerową obwodnicą miasta.
Po tym wyjeździe mogę powiedzieć to, że zdecydowanie lepiej byłoby wybrać północne tereny Polski gdyż środek jest najmniej ciekawy.
Powiązane wpisy
- 2018-08-27 - Dwa dni Nostalgii kolejowej
- 2019-07-03 - Łódź i linia tramwajowa 41
- 2020-09-05 - Na wschód od Ostrzeszowa
Wpis ukończono dnia 2022-04-06, czyli 577 dni później.