Tagi: Autobusowa, Strona główna
Miejscowości: Szwajcaria, Włochy
Wstęp
Tego dnia zmienialiśmy nocleg. W planie mieliśmy dwie miejscowości i kolejny nocleg we Włoszech przy granicy ze Szwajcarią. Nocleg ten był przygotowany do ostatniego dnia wycieczki.
Szczegóły
Ruszyliśmy autobusem ponownie do włoskiej części Szwajcarii.
Lugano
Tego dnia w planie było krótkie zwiedzanie Lugano, przepłynięcie statkiem do Melide i zobaczenie parku "Szwajcarii w miniaturze".
Samo Lugano nie było dla mnie wyjątkową miejscowością. Było trochę zbyt "turystyczne".
Znacznie ładniejsze były zabudowania na okolicznych górach. Jest tutaj połączenie kolejowe i można wjechać na San Salvatore. Z tej góry widok mógłby być naprawdę rewelacyjny (zwłaszcza o zachodzie).
Hotel "Eden" nie wyglądał na żywo tak atrakcyjnie jak na zdjęciach w sieci. Przybrudzoną elewacją przypominała bardziej domy wczasowe w latach 90-tych w miejscowościach przymorskich w Polsce.
Ruszyliśmy promem do następnego punktu wycieczki.
Z "wody" miałem widok na różne osady. I tak najbardziej mnie ciekawiły domy z widokiem właśnie na ta "wodę".
Melide
Skupiam się trochę na innych rzeczach niż większość osób. I tak widząc młode łabędzie zacząłem robić im zdjęcia. Było to dla mnie ciekawsze niż... już nie pamiętam co.
Nie brałem Olympusa 300/4 ale zabrałem 40-150/2.8 i telekonwertery.
Następnym punktem wycieczki był park "Szwajcaria w miniaturze". Było bardzo ciepło. Myślałem sobie, że jak nie zobaczę tutaj żadnej makiety kolei to będę bardzo zły.
Tak bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Tam były wszystkie możliwe kolejki: i górskie i szynowe.
Również była stacja kolejowa Kleine Scheidegg, którą widziałem jadąc na Jungfrau.
Widziałem tutaj jaszczurkę, ptaki i żółwie. Nie mógłbym nie robić im zdjęcia. Zwłaszcza że zwykły wróbel wyglądał na takiego dużego zwierzaka.
Przyznam się, że chciałbym zobaczyć te żółwie jak wychodzą na brzeg i zjadają makiety.
Po wyjściu z parku zrobiliśmy przerwę na pizzę aby porównać, czy włoska pizza jest lepsza od mrożonki z Lidla i raczej była ok. Ja osobiście nie widzę różnicy między normalnymi pizzeriami w Polsce a tymi prawdziwie włoskimi.
Udaliśmy się na wybrzeże i tam znowu polowałem na łabędzie.
Po chwili ruszyliśmy autobusem w stronę ostatniego noclegu na tej wycieczce.
Bardzo mi się podoba jak te miasteczka mają dostęp do wody.
Prosto / Chiavenna
Nocleg mieliśmy w Prosto obok Chiavenna. Po umyciu się postanowiłem ruszyć zobaczyć okolicę. Ta miejscowość była wyraźnie bardziej interesująca niż poprzedni nocleg.
Wioska była trochę zaniedbana w pozytywnym sensie. Nie było tutaj żadnego sklepu. Sporo domów wyglądało na biedne.
Niestety opcji spacerowych nie było zbyt dużo. Postanowiliśmy przejść się na zachód a gdy zobaczyliśmy, że dalej nie ma sensu, to wróciliśmy tą samą drogą.
Gdy ktoś mi się zapyta o nazwę to nie wiem co odpowiedzieć. Tutaj wieś co 200-300 metrów zmienia nazwę i trudno je wyszukać na Wikipedii.
I teraz się zastanawiam o osadzie Savogno. Jest ona położona w górach i połączona jest jakąś formą kolejki górskiej (albo mostem) z osadą obok. Nie ma tam dostępu drogą asfaltową.
Takie coś mi się bardzo podoba i jeżeli miałbym cały dzień to bym się tam udał.
Zobaczyłem zdjęcia z Chiavenny i ta miejscowość bardzo mi się spodobała.
Patrząc na ten stary kościół trudno określić czy jest on działający, czy nie. I to właśnie jest piękne tutaj.
Przechodziliśmy obok wyschniętej górskiej rzeki. Widziałem ostrzeżenia aby mieszkańcy oszczędzali wodę.
Jestem ciekaw co tutaj będzie później w związku z ocieplającym się klimatem i topniejącymi lodowcami.
Powiązane wpisy
- 2022-05-18 - Jungfrau i przejazd do Włoszech
- 2022-05-19 - Bellinzona, Locarno i Ascona
- 2022-05-21 - Bernina Ekspres, St. Moritz i Chur
Wpis ukończono dnia 2023-10-09, czyli 507 dni później.