Tagi: Strona główna, Rower
Miejscowości: Wągrowiec, Budzyń, Margonin, Chodzież, Kaczory, Piła
Województwa: Wielkopolskie
Najciekawsze miejsca
- Hodowla alpak - Alpakoland obok Klotyldzina.
- Ciekawa droga przez las z Margonina
- Most i samotny dom nad Notecią, a dalej na północ podwyższenie terenu
- Pagórkowate tereny i przejazd pod torami kolejowymi niedaleko Piły
Mapa
74 km | 5 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Kilka razy jechałem w stronę Skoków. Dwa razy chciałem dojechać do Wągrowca, jednak zawsze zabrakło czasu do odjazdu pociągu powrotnego.
Teraz chciałem dokończyć ten krótki fragment, jak również dojechać dalej na północ.
Szczegóły
Trasę rozpocząłem w Przysieczynie po wyjściu z pociągu. Wiedziałem, że muszę jechać dalej na północ i ze spokojnej miejscowości kierowałem się dość dobrą, jednak mało uczęszczaną drogą.
Przejechałem przez Wągrowiec. W momencie gdy piszę ten tekst wiele nie jestem w stanie powiedzieć o tym mieście. Zwróciłem uwagę na to, że przejechałem przez dwie rzeki: Nielba i Wełna. Co ciekawe, rzeki te krzyżują się w okolicy.
Drugim ciekawym miejscem był kościół i okoliczne budynki. Wszystkie bardzo ładne z czerwonej cegły.
Kierowałem się w stronę Kamienicy przez Bartodzieje. Powoli robiło się trochę dziko, czyli tak jak preferuję.
Na chwilę zjechałem do jeziora w Kamienicy.
Następnie kierowałem się do Margonina przez Dziewoklucz. Filmik poniższy powinien najlepiej pokazywać jak wyglądają te tereny. Brak pasów na drodzę jest idealnym dowodem, jak jest tam spokojnie.
Wokół tej drogi było więcej lasów niż pól, jak to było widoczne wcześniej, a jadąc minąłem "Alpakoland" - jest to coś pomiędzy agroturystyką a hodowlą alpak.
Z Margonina wyruszyłem ulicą Strzelecką, którą jechałem prawie aż do Zacharzyna. Cały czas jechałem przez las mając wrażenie, że co chwilę przejeżdzam przez bardzo delikatne górki.
Przez Konstantynowo jechałem do Chodzieży. Bardzo podobało mi się podwyższenie terenu za doliną Noteci. Chociaż sam tego nie widziałem, to wokół są pozostałości kolei łączącej Chodzież z Gołańczą.
Chodzież przejechałem szybko i nie poświęciłem dużo uwagi temu miast. Jechałem na północ drogą przecinającą Noteć. Zaciekawił mnie samotny dom położony w pobliżu mostu nad rzeką. Sam most i widok z niego był również bardzo ciekawy.
Na wysokości wsi Krzewiny zaciekawiła mnie ścieżka polna w kierunku wschodnim, gdyż pole było wybitnie pofalowane. Zastanawiałem się co jest za horyzontem, jednak nie miałem czasu i nie chciało mi się tego teraz sprawdzić.
Po dojechaniu do Kaczorów skręciłem na zachód na szlak rowerowy w stronę Piły. Wiedziałem już, że nie zostało dużo kilometrów trasy. Mógłbym przejechać więcej, tylko wróciłbym bym za późno pociągiem do Poznania.
Jechałem przez las, trasa mi się podobała, chociaż nie pamiętam co dokładnie. Dopiero pod koniec czekał przyjemny, ale nie delikatny, zjazd. Dojechałem na dworzec i ulokowałem się w pociagu.
Zauważyłem, że po wysiłku gdy odpoczywam robię się śpiący i tak właśnie w pociągu przysypiałem.
Powiązane wpisy
- 2019-06-20 - Parowozem przez Piłe do Stargardu
- 2016-07-30 - Z Piły do Bydgoszczy przez Bagdad
- 2023-07-07 - Przed falą upałów
- 2022-10-31 - Mgła w Wągrowcu
- 2022-05-14 - Okolice Wełny, z wiatrem
- 2022-03-06 - Eksploracja północno‑wschodniej Wielkopolski
- 2021-12-25 - Wschód w Łososińcu
- 2021-09-09 - Z Pobiedzisk do Wągrowca
Wpis ukończono dnia 2016-06-22, czyli 32 dni później.