Tagi: Rower, Strona główna, Najlepsze
Miejscowości: Skoki, Mieścisko, Janowiec Wielkopolski, Rogowo (powiat żniński), Gąsawa, Mogilno
Województwa: Wielkopolskie, Kujawsko-pomorskie
Mapa
70 km | 5 h | 16 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Dlaczego wybrałem podobną trasę tydzień później? Chyba głównym argumentem była odpowiednia pogoda, połączenia kolejowe i ciekawość związana z częściowo już znanym terenem.
Szczegóły
I tak tydzień później postanowiłem powtórzyć wycieczkę w podobnej okolicy. Tym razem wysiadłem w Roszkowie Wągrowieckim, które jest położone stacje dalej niż Skoki, gdzie rozpoczynałem poprzednio.
Trasa była zaplanowana podobnie ale trochę inaczej. Dzisiaj jechałem sam i chciałem dojechać dalej.
Aby bardziej odróżnić tą wycieczkę postanowiłem podjechać dalej na północny-wschód do Łosińca kierując się do Mieściska. Oznacza to, że jechałem od 7 do 14km dalej na północ.
Jeżeli byłem dalej na północ to jeszcze bardziej opłacało mi się jechać dalej na wchód gdyż linia kolejowa jest skierowana na północny-wschód. Nieopłacalne było by wracać do Gniezna albo Jankowa Dolnego
Tego dnia pogoda była średnio-raczej-odpowiednia. Nie było ciepło ale ciekawe chmury dodawały uroku nagraniom z kamerki. Jest to znacznie ładniejsze niż czyste niebo, które w przypadku wysokiej temperatury staje się trochę szare.
Dojeżdżając do granicy wsi Łosiniec musiałem pożegnać się z ładną asfaltową drogą. Trochę musiałem powalczyć z piaskami.
Droga na mapie wyglądała jak droga asfaltowa niskiej wagi. W rzeczywistości była ona piaszczysta tego dnia. Udało mi się dojechać do skrzyżowania w pobliżu Polesia Kościelnego gdzie mogłem już spokojnie jechać asfaltem.
Kojarzę, że Popowo Kościelne jest ciekawą miejscowością. Coś mi nie podoba się w Mieścisku tylko nie pamiętam co. Może to, że miejscowość straciła dostęp do kolei albo to, że przechodzi tutaj droga wojewódzka z Wągrowca do Gniezna i że jest na niej niemały ruch.
Zbliżałem się do tego wspomnianego Mieściska. Wjechałem na ścieżkę dla rowerów gdzie co chwilę musiałem zwalniać gdy zbliżałem się do skrzyżowań. Dlatego chyba właśnie nie lubię tego miejsca. Ostatecznie później będąc w centrum zjechałem na drogę asfaltową.
Skręciłem na północ w stronę Zakrzewa. Nie licząc Gołańczy to oddalałem się od dostępnych linii kolejowych. Zawsze się wtedy trochę czuje nieswojo. Kolejnym celem na trasie był Janowiec Wielkopolski. Według znaków miałem do niego 18km
W Zakrzewie skręciłem do Mirkowiczek. Jakość drogi mogła być niższa ale zaryzykowałem.
Gdy opuszczałem Mirkowiczki sucha ziemia z pola została przewiana na drogę. Wyglądało to ciekawie na szczęście mogłem jechać bez problemu. To jest ciekawe ale negatywne zjawisko. W wyniku ocieplenia klimatu mamy większe parowanie wilgoci z gleby i przez to ziemia jest bardziej sucha. Gdy przez pewien czas opady są niskie to obserwowaliśmy mniejsze wersje burz piaskowych w Polsce
Bardzo mi się podobała droga na zachód od Brudzynia gdyż było miejsce, gdzie po obu stronach drogi były pola rzepaku. Przez sam Brudzyń chciałem dojechać do Janowca Wielkopolskiego.
I tak aby dojechać dpo Janowca Wielkopolskiego musiałem przejechać przez tory lini 281, którymi kiedyś przejechałem pociągiem.
Przejechałem przez raczej duży rynek gdzie widziałem kikuty drzew na chodnikach. Opuszczając centrum w kierunku Żnina zauważyłem lodziarnie. Zatrzymałem się na coś co mnie do-motywuje do dalszej jazdy.
W maju 2021 byłem w okolicy Żnina na spacerze. Spodobało mi się ukształtowanie terenu w pobliżu jeziora przez które przepływała Wełna. Jest tam miejscowość o takiej samej nazwie. To był moich kolejnym celem.
Szczerze mówiąc tą drogę zapamiętałem jako ciekawszą jednak nie żałuję, że właśnie tutaj przejechałem. Pojawił mi się pomysł aby przejechać rowerem okolice rzek. Często jest tam ciekawy krajobraz: pagórki i jeziora.
W Szkółcach przejechałem przez Wełnę aby nie przejeżdżać przez centrum Rogowa. Przejechałem nad S5 i kierowałem się dalej na wschód. Postanowiłem zrobić przerwę w Grochowiskach Szlacheckich gdyż jest tam znana mi restauracja w budynku pałacu.
Teraz już myślałem o celu wycieczki - aby dostać się do Mogilna. Patrzyłem na rozkład pociągów i robiło się pod względem czasu "ciasno". Zostało mi około 20km do celu.
W Szelejewie miałem do wyboru albo jechać prosta albo w prawo. Droga prosto szybko zamieniła się z asfaltowej na gruntową, a ta po prawej chyba aż do końca była asfaltowa. Oczywiście wybrałem tą pierwszą gdyż akurat w tym momencie nie miałem dostępu do odpowiedniej mapy i nie mogłem podjąć dobrej decyzji. Straciłem kilka minut ale taka droga była ciekawym urozmaiceniem z ładnymi widokami. Chociaż następnym razem gdybym był w tej okolicy to sprawdziłbym drogę asfaltową.
Kilometr na północ jest wieś Oćwieka przez którą kiedyś przejeżdżałem rowerem, gdy pierwszy raz byłem w tych stronach.
Zatrzymałem się w sklepie w Niestronno bo przewidywałem, że będę coś potrzebował później w pociągu, głównie jakieś picie aby wytrzymać godzinę jazdy.
Wjazd do Wieńca był bardzo ładny - miałem widok na Jezioro Wienieckie podczas zjazdu. Tutaj też już kiedyś byłem.
I tak jak przed chwilą cieszyłem się z ustępujących chmur, tak teraz sytuacja się odwróciła i niebo znowu było zachmurzone. Zostały dwie miejscowości do końca trasy. Zbliżałem się do Padniewka. Teraz już nie planowałem się zatrzymywać bo chciałem zdążyć na pociąg.
Powiązane wpisy
- 2017-05-13 - Punkt widokowy w Dusznie i Pałuki rowerem
- 2016-09-25 - Ze Skoków do Janikowa
- 2017-04-16 - Pałuckie pagórki i nieczynna linia kolejowa
- 2013-09-08 - 95km rowerem ‑ Z Biskupic do Łąkiego
- 2015-08-02 - Szybki kurs do Janikowa
- 2017-07-16 - Okolice Jeziora Kamienieckiego
- 2017-08-05 - Pętla przez Skorzęcin
- 2019-07-28 - Eksploracja jezior Mogilna
Wpis ukończono dnia 2023-11-01, czyli 536 dni później.