Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Krzykosy, Nowe Miasto nad Wartą
Województwa: Wielkopolskie
Mapa
8 km | 3 h | 19 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Tego dnia chciałem pojechać gdzieś niedaleko, gdzie mógłbym zobaczyć tereny jak najmniej zmienione przez człowieka.
Przypomniał mi się most nad rzeką Wartą w okolicy Chociczy, który zobaczyłem wczesną wiosną 2017 roku.
Szczegóły
Okolice rzek zawsze są miejscami ciekawymi. Dobry dostęp do wody i spokój od człowieka powoduje, że te tereny mogą żyć swoim własnym biegiem.
Podjechaliśmy na wał przeciwpowodziowy aby przedostać się kładką na drugą stronę. Tam spotkaliśmy kota zmęczonego życiem. Nie wiem czy przejście mostem jest "legalne" ale nie widziałem żadnej konkretnej informacji o zakazie. Zalecane na pewno nie jest.
Na moście spotkałem dość głośne modraszki, które wyglądały jakoś inaczej. Po chwili zrozumiałem, że to są młode osobniki. Znacznie mniej się one bały człowieka.
Następnym razem, gdy tu przyjadę, to wysiądę w Chociczy gdyż sam osobiście nie bardzo lubię przechodzić przez mosty, nie wiedząc czy jest to w pełni legalne.
Zatrzymaliśmy się w jednym miejscu słuchając trzciniaka.
Żałowałem że wziąłem tylko Olympusa 12-100. Mogłem wziąć większy plecak i zabrać Olympusa 40-150 z telekonwerterem 2x aby robić zdjęcia owadom. Pojawiły się tutaj ważki.
Pomimo tego, że znalazłem dobrą stronę z informacjami o ważkach, to nie uważam, że jestem odpowiednią osobą do określenia jaki to gatunek.
Z ciekawostek, to zauważyłem jak czarna mysz szybko przeszła niedaleko mnie. Oczywiście nie byłem w stanie zrobić zdjęcia.
Koniecznie będę chciał kiedyś wieczorem pojechać tutaj bardziej przygotowany. (aktualizacja: nie udało mi się)
Zdecydowanie się nie spieszyłem. Obserwowałem spokojnie przyrodę.
Oprócz Olympusa 12-100 zabrałem jeszcze 75/1.8 aby zrobić kilka zdjęć rozmytej przyrody.
Teraz zastanawiam się, czy nie mogłem od razu zabrać Sony z obiektywem 85/1.8. W przyszłości na pewno będę chciał sprawdzić jak będzie wyglądało zachodzące słońce na tle traw i kwiatów.
Gdy zbliżaliśmy się do centrum Chociczy zauważyłem restauracje fastfoodową. Jadłem chyba około godziny 14-tej więc mogłem już sobie pozwolić "na nagrodę".
Jak się później okazało, bliżej stacji kolejowej była lepsza restauracja i chyba teraz to bym wolał zjeść właśnie tam.
Dotarliśmy do stacji kolejowej i tam zobaczyłem kota. Tutaj 75/1.8 Olympusa nadawał się bardzo dobrze gdyż kot nie był bardzo strachliwy.
Powiązane wpisy
- 2015-07-26 - Do Milicza trasą dawnej kolei wąskotorowej
- 2016-04-24 - Walka z wiatrem w okolicy Jarocina
- 2017-03-25 - Z Kościana, przez Dolsk, w stronę Jarocina
- 2018-08-27 - Dwa dni Nostalgii kolejowej
- 2016-04-23 - Druga próba w kierunku Środy Wielkopolskiej
- 2016-05-22 - Z Jarocina do Słupcy
- 2017-08-26 - Z Gniezna do Środy Wielkopolskiej
- 2018-05-21 - Z Jarocina, przez Krobie, do Rydzyny
Wpis ukończono dnia 2021-10-17, czyli 139 dni później.