Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Kościan, Krzywiń, Dolsk, Książ Wielkopolski, Nowe Miasto nad Wartą, Krzykosy
Województwa: Wielkopolskie
Najciekawsze miejsca
- Zielony, terenowy szlak rowerowy obok Turewa
- Między Bieżyniem a Łagowem. Ciekawy szlak przez pola, miejscami jest mokro.
Mapa
71 km | 5 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Szczegóły
Dojechaliśmy pociągiem TLK do Kościana. Dobre na tej stacji jest to, że można bezproblemowo wyjechać z peronu na ulicę.
Ruszyliśmy na wschód w stronę Starego Lubosza. Powoli opuszczaliśmy tereny podmiejskie. Widać było to na podstawie nowo powstałych domów.
Za Starym Luboszem przejechałem przez drogę, którą rok temu jechałem na południe. Skróciliśmy drogą polną abyśmy nie musieli jechać w stronę Racota.
Przed Turewem skręciliśmy do Rogaczewa Małego przejeżdzając mostem przez Rów Wyskoc, a przynajmniej tak na mapie UMP jest ten strumyk nazwany.
Spodobało mi się główne skrzyżowanie w Rogaczewie Małym. Jeden albo dwa budynki oraz jakiś budynek przemysłowy dalej i to cała wioska. Zapomniałem jeszcze o wiacie autobusowej. Ciekawe czy się tutaj jakiś autobus zatrzymuje.
Ruszyliśmy na wschód mijając zielony (albo czarny) szlak rowerowy Turew-Krzywiń. Szlak ten jest terenowy głównie, ale mnie zaciekawił.
Przez Rogaczewo Wielkie jechaliśmy w stronę kolejnego szlaku rowerowego. Nie zatrzymaliśmy się przy jeziorze w Zbęchach gdyż myślałem, że później będzie odpowiedniejsze miejsce.
Wyjeżdzając z wioski wkroczyliśmy na drogę gruntową i bardziej pofalowany teren.
W Bieżyniu skręciliśmy na wschód na niebieski szlak rowerowy i jechaliśmy na wschód do Łagowa. Szlak ten okazał się ciekawszy niż myślałem i jak zrobi się bardziej kolorowo może tam być naprawdę ładnie.
W jednym miejscu na polu zbiera się woda i tam miałem problem aby przejechać rowerem, ale oprócz tej niedogodności zdecydowanie polecam to miejsce. Później tego dnia jechaliśmy podobnym szlakiem obok Książa Wielkopolskiego.
Ruszyliśmy na wschód. Do Dolska już mieliśmy w miarę blisko. Jechaliśmy teraz przez las, ale jechało się całkiem przyjemnie.
Podobał mi się zjazd ulicą Podrzekta (nawet teraz ponownie sprawdziłem czy jest to prawidłowa nazwa), ale zjazd wcześniejszy w Łagowie znacznie bardziej mi się podobał.
W Dolsku dojechaliśmy nad jezioro na chwilkę. Ruszyliśmy na północ widząc wysokie pagórki naprzeciw. Myślałem że będzie ich więcej i więcej ciekawych widoków, a mam wrażenie że trochę ich ominęliśmy podczas dzisiejszej trasy.
Skręciliśmy w prawo na wschód i jechaliśmy w stronę Trąbinka. Po lewej stronie było podwyższenie terenu a po prawej obniżenie. Całkiem fajnie to było widać.
Za Błażejewem jechaliśmy żółtym szlakiem rowerowym do Włościejewek. Miejscami teren był lekko pofalowany, ale las ograniczał widoczność.
Jechaliśmy bardzo szybko i tylko przez chwilę zwróciłem uwagę na drewniany kościół. Czytając wikipedię dowiedziałem się, że jest to zabytek z 1646 roku.
Chcieliśmy dojechać do Książa Wielkopolskiego i dalej do stacji kolejowej (przykładowo do Chociczy). Mieliśmy ponad godzinę do odjazdu pociągu więc postanowiliśmy się trochę pokręcić po okolicy. Obok nieużywanej stacji kolejowej skręciliśmy w prawo i przejechaliśmy przez okoliczną wioskę. Trasa ta była podobna do niebieskiego szlaku obok Łagowa, ale szybko wyjechaliśmy na drodze gruntowej. Drogi te były pewnego rodzaju labiryntem łączącym tutejsze gospodarstwa rolne.
Przejechaliśmy przez Chromiec i zrobiliśmy przerwę na jedzenie na przystanku na skrzyżowaniu dróg do Chociczy i Boguszynka.
Do Chociczy mieliśmy 3 kilometry oraz godzinę do odjazdu pociągu. Postanowiliśmy spróbować pojechać dalej.
Bardzo szybko przejechaliśmy przez tą miejscowość i skręciliśmy na północ w ulicę Leśną. Dojechaliśmy do wsi Rogusko nie wiedząc o tym, że jest to osobna miejscowość. To jest kilka domów niedaleko rzeki Warty.
Sam dojazd z Chociczy nie był łatwo. Jechaliśmy tym razem pod wiatr i tylko las oraz lekkie obniżenie terenu nam ułatwiały. Gdy już byliśmy w okolicy Warty nie było drzew które mogłyby nam pomagać w walce z wiatrem. Powoli dojechaliśmy pod most kolejowy.
Nie byłem pewien czy tym mostem można przedostać się na drugą stronę, na szczeście jest tam dobra kładka i nie musieliśmy się wracać. Wyjechaliśmy w Solcu Wielkopolskim. W tym miejscu kończyłem jedną trasę , a zaczynałem drugą.
Powiązane wpisy
- 2021-05-31 - Eksploracja przyrody przy Warcie
- 2019-07-07 - Wyjątkowo zimny weekend tego lata
- 2015-07-26 - Do Milicza trasą dawnej kolei wąskotorowej
- 2018-08-27 - Dwa dni Nostalgii kolejowej
- 2018-03-25 - Z Bojanowa do Kościana
- 2016-04-03 - Z Mosiny za Kościan
- 2016-04-24 - Walka z wiatrem w okolicy Jarocina
- 2021-08-29 - Pętla po Polsce samochodem
Wpis ukończono dnia 2017-05-21, czyli 56 dni później.