Tagi: Strona główna, Rower
Miejscowości: Mosina, Czempin, Brodnica, Kościan, Śmigiel
Województwa: Wielkopolskie
Krainy: Pojezierze Poznańskie, Równina Kościańska, Kotlina Śremska, Pojezierze Krzywińskie
Mapa
43 km | 5 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Trasę z Poznania do Jeleniej Góry mam w planach od dawna. W związku z tym że się zaczęło robić ładnie, zielono, to chciałem rozpocząć sezon. Jednocześnie ułatwiając sobie wcześniej ustalony cel - abym nie musiał jechać z samego Poznania do Jeleniej Góry. Planowałem tego dnia dojechać do Leszna, co by skróciło planowaną trasę do około 160km.
Szczegóły
Wyruszyliśmy z Poznania Głównego chwilę przed 12-tą. Planowane było dojechać pociągiem do Mosiny i dalej kierować się na południe, aż do Leszna.
Z okolic dworca w Mosinie ruszyliśmy szlakiem rowerowym na południowy-wschód. Wcześniej planowałem jechać bezpośrednio do Drużyny, a przez pomyłkę przejechaliśmy trochę dalej przez las. Jechaliśmy szlakami pieszymi w okolicy cmentarza wojennego.
Dotarliśmy do Drużyny a następnie zielonym szlakiem rowerowym kierowaliśmy się na południe przez Nowinki. W rzeczywistości ten szlak był oznaczony czarną farbą. Przez dłuższy czas szlak był poprowadzony ścieżką w lesie, równolegle do drogi asfaltowej.
Kilka kilometór musieliśmy jechać po drodzę asfaltowej, na szczęście ruch nie był duży. Po lewej stronie mijaliśmy ogrodzenie, prawdopodobnie od jakiegoś dużego gospodarstwa rolnego. Z tego co się orientuję, jest tam sporo takich obiektów.
Następne kilka kilometrów to osobna droga asfaltowa dla pieszych i rowerów. W wyniku lekkiego spadu terenu udało się osiągnąć całkiem dużą prędkość.
Przejechaliśmy przez Pecnę i Czempiń. Nic tam nie nagrałem, chyba nic specjalnie ciekawego nie było.
Ruszyliśmy dalej na południe przez Borowo. Tutaj wcześniej planowałem jechać czerwonym szlakiem rowerowym ulicą Kolejową. Każdy plan jest taką ogólną ideą i jest ona później modyfikowana na bieżąco.
W Górzycach skręciliśmy na zachód i już jechaliśmy czarnym szlakiem rowerowym. Po pewnym czasie dołączyliśmy do wcześniej planowanego szlaku i jechaliśmy na południe przez Witkówki aż do miejscowości Racot, przez którą przepływa Racocki Rów. Podobały mi się tory na zachód w tej miejscowości.
Dalej ruszyliśmy do Gryżyny, a dalej wokół jeziora Wonieść. Bardzo fajny, długi, ale lekki zjazd, oraz jezioro po lewej stronie - to były jedne z ciekawszych terenów tego dnia.
Do cywilizacji (dworca kolejowego w Przysiece Polskiej) wracaliśmy przez Gniewowo. Tam widzieliśmy pawia. Pierwszy raz widziałem pawia u prywatnego właściciela.
Powiązane wpisy
- 2019-07-07 - Wyjątkowo zimny weekend tego lata
- 2018-03-25 - Z Bojanowa do Kościana
- 2017-03-25 - Z Kościana, przez Dolsk, w stronę Jarocina
- 2021-08-29 - Pętla po Polsce samochodem
- 2020-05-01 - Wiosenny Wielkopolski Park Narodowy
- 2019-04-18 - Popołudniowa ucieczka do Wielkopolskiego Parku Narodowego
- 2019-02-17 - Polowanie na koty
- 2014-03-30 - Do Puszczykowa
Wpis ukończono dnia 2016-04-07, czyli 4 dni później.