Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Jeżów Sudecki, Świerzawa, Złotoryja
Województwa: Dolnośląskie
Krainy: Góry Kaczawskie
Najciekawsze miejsca
- Bardzo przyjemny zjazd od przełęczy pod Łysą Górą aż do Czernicy. 300m w dół na odległości 12km.
- Stacja kolejowa w Kozowie (Złotoryja-Legnica). Ciekawe pola są w jej okolicy.
- Żelazny Most - zbiornik odpadów związanych z wydobyciem miedzi. Niedaleko Rudny.
Mapa
22 km | 2 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Wczoraj wieczorem rozważaliśmy aby wcześniej wyruszyć w drogę powrotną. Byliśmy zmęczeni i wiedzieliśmy że i tak mamy mało czasu.
Po przebudzeniu wróciło nam trochę siły na tyle, że chcieliśmy wykorzystać ostatnie 2-3 godziny aby przejechać krótką trasę.
Szczegóły
Musieliśmy się wymeldować z pokoju do godziny 12-tej. Zakładając że wstaniemy o godzinie 8-ej a musimy wrócić, umyć się, dokończyć pakowanie, to mamy okno czasowe między 9-tą a 11-tą godziną aby pojeździć.
Najsensowniejszą opcją była pętla przez Chrośnicę. Planowana trasa powinna mieć nieznacznie ponad 20km długości.
Rano nie mieliśmy dużo siły, ale jednak warto by było wykorzystać ostatni dzień. Zobaczyłem na mapach google że lepszym rozwiązaniem jest podjechać do przełęczy obok Łysej Góry. Zjazd będzie delikatniejszy i znacznie dłuższy. Jak się nie mylę miało być około 12km lekkiego, jak na te tereny, zjazdu.
Z przełęczy zjechaliśmy podobnie jak pierwszego dnia na skrzyżowanie do Lubiechowej i Chrośnicy ale tym razem skręciliśmy mocniej w lewo do wspomnianej Chrośnicy. Jest to raczej oczywiste.
Trochę mniej byłem zadowolony z pogody. Rano podczas robienia kanapek jeszcze było słonecznie, gdy ruszaliśmy zrobiło się pochmurno, nawet lekko mgliście.
Podczas tak fajnego zjazdu trudno zatrzymywać się i robić zdjęcia. Z tego powodu nagrywam i później jak przerobię filmik będę mógł coś więcej opowiedzieć o części zjazdowej.
Aby szybko wrócić do Dziwiszowa należy w odpowiednim miejscu skręcić w Czernicy. Jak się nie mylę miejsce to jest obok kościoła. W innym wypadku dojedzie się przez Płoszczynkę do Jeżowa Sudeckiego.
Teraz rozpoczął się dla nas najtrudniejszy fragment trasy - podjazd. O tyle do Płoszczyny podjazd był całkiem delikatny to później był on trudniejszy. Chociaż najgorszy jest i tak fragment podjazdu do naszej bazy w Dziwiszowie.
Podjeżdzając miałem więcej czasu na robienie zdjęcia, lecz nie miałem pomysłów i ochoty. W końcu trochę się spieszyliśmy a akurat w tym momencie miałem założony obiektyw szerokokątny. Może lepszy byłby obiektyw bardziej normalny niż szerokokątny.
Ostatni podjazd do bazy sprawił mi mniej problemów niż w czasie poprzednich dni. Nie wiem czemu. Może dlatego że wiedziałem, że po nim będzie już ostateczny koniec tego wyjazdu, a może dlatego że nie byłem zmęczony długą trasą.
Powrót
Trochę po 12-tej wyruszyłem z Maciejem samochodem do Poznania.
Okazało się, że prawie idealnie będziemy w miejscowości przejazdu pociągu TurKolu na trasie Legnica-Złotoryja.
Zatrzymaliśmy się w Kozowie. Bardzo mi się podobała okolica tej stacji. Pola kwitnącego rzepaku tworzyły specyficzny miły klimat.
Za około 25 minut miał przyjechać pociąg parowy. Poczekaliśmy na niego. Oczywiście zrobiłem mu zdjęcia ale jestem średnio zadowolony. Wolałem zobaczyć z zewnątrz jak jedzie niż koniecznie zrobić jakieś dobre zdjęcie.
Ruszyliśmy dalej. Nie będę opisywał całej trasy, ale oprócz większych miast to jechaliśmy głównie pobocznymi drogami. Większość trasy chętnie przejechałbym kiedyś rowerem.
Powiązane wpisy
- 2015-10-17 - Pętla po Pogórzu Kaczawskim
- 2022-12-18 - Zdążyć przed końcem zimy
- 2021-01-17 - Szukając idealnego zachodu słońca
- 2014-06-21 - Ze Szklarskiej Poręby przez Karpacz do Jeleniej Góry
- 2015-06-05 - Na północ wokół Jeleniej Góry
- 2019-01-09 - Śnieżny Karpacz
- 2015-10-18 - Wejście na Ostrzycę
- 2018-10-08 - Wieczór w Wojanowie
Wpis ukończono dnia 2017-09-18, czyli 138 dni później.