Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Słupca, Ostrowite, Powidz, Kleczew, Wilczyn, Jeziora Wielkie, Strzelno, Mogilno, Trzemeszno
Województwa: Wielkopolskie
Najciekawsze miejsca
- Czarny szlak rowerowy przy Jeziorze Wilczyńskim (w dobrej jakości)
- Wieś Kątno i obniżenie wokół (malutkiej) Noteci.
Mapa
92 km | 7 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Pierwsza wersja trasy na ten dzien miała rozpocząć się w Koninie i przebiegać przez okolicę Kruszwicy. Maciej przekonał mnie do zmiany trasy mówiąc, że po drugiej strony Jeziora Powidzkiego jest znacznie lepsza droga i ciekawsze widoki.
Wpis o tym piszę prawie tydzień później, gdzie już się przygotowuję do kolejnej mini-wycieczki. W tym momencie czeka na poprawienie 13 wpisów. Pogoda jest zbyt dobra.
Wpis kończę prawie 5 miesięcy później w październiku. Trochę mi głupio przez to opóźnienie.
Szczegóły
Wysiedliśmy z pociągu w Słupcy z dwoma miłymi panami, którzy nie zdążyli jeszcze wytrzeźwieć po wczorajszym wieczorze w Poznaniu. Podziwiam ludzi którzy nie czują że tracą czas w takich sytuacjach.
Ruszyliśmy na północ przejeżdzając przez miasto. Skręciliśmy w prawo aby jechać drogą szutrową w okolicy Jeziora Słupeckiego, wokół budującego się osiedla domów jednorodzinnych.
Droga zrobiła się po jakimś czasie bardziej zielona - było więcej drzew wokół niej a mniej nowych domów.
Gdy wyjeżdzaliśmy z Piotrowic skręciliśmy na drogę asfaltową i jechaliśmy na wschód do miejscowości o wyjątkowej nazwie - Korwin. Nie mogłem nie przejechać mając taką miejscowość w okolicy.
Przejechaliśmy przez Józefowo kierując się do Kochowa. Byłem w tej okolicy prawie dwa lata temu.
Wkroczyliśmy od tego momentu w okolice Jeziora Powidzkiego a po pewnym czasie po lewej stronie widzieliśmy domy letniskowe oraz ośrodki wczasowe.
W Kosewie zrobiliśmy przerwę przy sklepie spożywczym. Tam dowiedzieliśmy się gdzie jest ogólnodostępna plaża w okolicy. Są pewnie inne plaże ale mogą być zamknięte na prywatnym terenie danego ośrodka.
Dojechaliśmy do ośrodka Horn (jeżeli się nie mylę). Wyglądało ono jak takie "małe Miami".
Wróciliśmy się do niebieskiego szlaku rowerowego i kontynuowaliśmy trasę jadąc na wschód.
Z Naprusewa jechaliśmy nadal niebieskim szlakiem rowerowym ale zmieniliśmy kierunek na północny. Wjechaliśmy w las i spotkaliśmy tam trochę piasku. Nikt nie lubi jeździć po piasku.
Na skrzyżowaniu w Skrzynce postanowiliśmy aby nie kontynuować jazdy przez las drogą gruntową. Lepiej byłoby dojechać do jakieś lepszej drogi asfaltowej i tak kontynuować podróż niż ryzykować czarnym szlakiem rowerowym i piaskami w lesie.
Przez Sierniczne Wielkie jechaliśmy już drogą w stronę Budzisława Górnego.
Postanowiłem abyśmy przejechali przez Marszewo i dojechali do czarnego szlaku rowerowego. Bałem się go wcześniej ale okazało się, że jest to bardzo fajny szlak rowerowy, wyasfaltowany przynajmniej w tej części o praktycznie zerowym ruchu samochodów. Dojechaliśmy nim aż do samego Wilczyna.
Przez Wójcin dojechaliśmy do Przyjezierza. Miejscowość ta znana jest przez okoliczne jezioro i całkiem dużą plażę, takie lokalne małe morze.
Było przez sezonem, dlatego plaża nie była cała zajęta. Pamiętam jak kiedyś w niedziele trudno było znaleźć miejsce do zaparkowania i konieczny był spacer do plaży.
Przy wyjeździe zauważyłem znak czerwonego szlaku rowerowego. Nie miałem go na swojej mapie w GPSie ale postanowiliśmy zaryzykować i pojechać nim. Ostatecznie skróciło to naszą trasę, nie musieliśmy przejeżdzać przez Ostrowo.
W Łąkiem niedaleko Strzelna zrobiliśmy przerwę na jedzenie. Po niej ruszyliśmy drogą gruntową i następnie do centrum wioski. Czekała teraz nas druga część trasy. Mieliśmy chyba równe dwie godziny do odjazdu pociągu z Wydartowa.
Trasa do Zbytowa nie jest jakaś specjalnie ciekawa, ale teraz mieszkając w Poznaniu doceniam ją bardziej i zauważam klimat małych wiosek. Przed Gębicami jest ciekawe skrzyżowanie Zbytowo (z której strony przyjechaliśmy) - Gębice (gdzie jedziemy) i Ostrowo. Dwa kilometry dalej zaczynają się Gębice bardzo fajnym zjazdem przez całą miejscowość.
Nieużywane tory kolejowe aż do Orchowa opisałem we [wcześniejszym wpisie]({% 2016-12-26-kujawskie-okolice-noteci %}). Jedziemy rowerami podobną trasą jak wtedy jehałem samochodem. Kierujemy się do Kątna gdzie jest obniżenie zachodniego dopływu Noteci. Tym razem rowerami nie mamy problemu z przejechaniem po drodze gruntowej.
Teraz gdy jest wiosna w pełni tereny te wyglądają zupełnie inaczej, zdecydowanie piękniej. To są chyba najpiękniejsze tereny w pobliżu rodzinnych stron, o których istnieniu również moi rodzice nie wiedzieli.
Dojechaliśmy do plaży w Kamionkach gdzie zrozumiałem że nie mamy dużo czasu. Ruszyliśmy na północ przez Łosośniki. Trochę czasu "zmarnowaliśmy" na zdjęcia obniżenia terenu po lewej (na zachód).
Od teraz jechaliśmy szybko i sprawnie. Celem była stacja w Wydartowie. Ostatnie 2.5km musieliśmy przejechać po drodzę 15-ce denerwując kierowców, którzy musieli przez nas trochę wolniej jechać.
Na stacji kolejowej byliśmy chyba 3 minuty przed odjazdem pociągu.
Powiązane wpisy
- 2015-08-01 - Przez Powidz i granicę dwóch województw
- 2017-08-05 - Pętla przez Skorzęcin
- 2021-10-03 - Już się nie chciało
- 2021-08-29 - Pętla po Polsce samochodem
- 2013-09-08 - 95km rowerem ‑ Z Biskupic do Łąkiego
- 2019-12-01 - Eksploracja Warmii samochodem
- 2015-08-02 - Szybki kurs do Janikowa
- 2018-05-19 - Przez kujawskie wioski do Kruszwicy
Wpis ukończono dnia 2017-10-13, czyli 139 dni później.