Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Czersk, Stara Kiszewa, Skarszewy, Trąbki Wielkie, Pszczółki, Tczew
Województwa: Pomorskie
Najciekawsze miejsca
- Rzeka Wierzyca niedaleko Pogódek
- Okolice Jeziora Krawusińskiego
- Rościszewo-Kobierzyn, możliwe że ciekawe okolice rzeki Styny
Mapa
106 km | 10 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Na ten dzień zaplanowaliśmy jechać w kierunku Gdańska w okolicy linii kolejowej w stronę Tczewa, aby można było jakoś wrócić do bazy gdy się zmęczymy.
Optymistycznym celem tego dnia miał być Tczew, chociaż nie myślałem że uda się tam dojechać.
Szczegóły
Na poczatku musieliśmy dojechać do Czerska jadąc czarnym/zielonym szlakiem rowerowym. Zdziwiłem się jak daleko musieliśmy przejechać zanim zobaczyliśmy tabliczkę informującą o wyjechaniu z Czerska.
Zobaczyłem tabliczkę Złotowo i zacząłem się zastanawiać. Przecież jadąc do Czerska również przejeżdzaliśmy przez Złotowo?
Po opuszczeniu Czerska ruch samochodowy był znacznie mniejszy. Okolica zaczęła mi się podobać. Podawanie nazw miejscowości nie jest isotne tutaj.
Przejechaliśmy przez kilka wiosek. Ostatnią przed lasem była wieś Gotelp.
Mineliśmy rzekę Niechwaszcz, po której musieliśmy przejechać przez 2.5km las aż do ostatniej wsi po tej stronie Wdy - Odry. Oczywiste jest, że trudno było nie odczuć wrażenia, że ta miejscowość jest położona na totalnym uboczu.
Zjechaliśmy szlakiem w stronę rzeki Wdy skręcając na zachód aby zobaczyć Kamienne Kręgi. Niespecjalnie zapamiętałem to miejsce.
Zapamiętałem za to autobus i dwa samochody z warszawską rejestracją. Zastanawiałem się, dlaczego ludzie wybierają popularne miejsca i się tak mocno ich trzymają.
Przejechaliśmy mostem nad Wdą do Wojtala. Niebo się zachmurzyło. Zastanawialiśy się jak przedostać się przez las do Konarzyn, które są oddalone o około 8km. Chciałem ograniczyć jazdę po piasku i wykorzystać fragmenty dróg asfaltowych. Okazało się, że te drogi nie są asfaltowe ale przez las są bardzo dobrej jakości drogi szutrowe. Piasek nie był dla nas teraz problemem.
Las był mało interesujący, dość monotonny. Porada: Co jakiś czas na istotniejszych skrzyżowaniach były kamienie z informacją o kierunku i odległości do pobliskich miejscowości.
Jadąc w pewnym momencie usłyszałem silne odgłosy żab. Zatrzymałem się i podszedłem pod staw aby nagrać kamerką ich odgłosy.
Las opuściliśmy lekkim zjazdem do Konarzyn. Wsie takie jak ta są moimi ulubionymi. Zapomniane, niewiele się w nich dzieje i mało turystów je odwiedza. Chociaż gdy dojechaliśmy do sklepu okazało się, że turystów trochę jest. Byliśmy jedynymi osobami, które wychodziły ze sklepu bez alkoholu.
Po chwilowej przerwie ruszyliśmy na wschód do Starej Kiszewy. Po pewnym czasie jechaliśmy ciekawą drogą na dość sporym nasypie. Podobał mi się zjazd do centrum tej miejscowości.
Szukaliśmy miejsca na obiad. Wybraliśmy restauracje przy wyjeździe w stronę do Pałubina.
Po chyba godzinnej przerwie pogoda zaczęła się poprawiać. Chociaż filmiki na kamerce mogą być ciekawsze gdy niebo jest nierównomiernie zachmurzone.
Ruszyliśmy w stronę Czerników przez Pałubin. Teren stał się ciekawszy, bardziej pofalowany (wiem że za często używam tych zwrotów). Trudno napisać o konkretnych rzeczach dlaczego mi się podobało, raczej chodzi o ogólne wrażenie. To są takie mniej popularne Kaszuby. Bez tłumów i masowego osiedlania się ludzi.
Okolice Pogódek były bardzo ładne gdyż w wyniku przepływającej obok Wierzycy teren jest bardzo urozmaicony. Najciekawszym był zjazd do centrum tej miejscowości.
W planach mieliśmy skręcić do Jaroszew abyśmy mieli lepszy widok na dolinę Wierzycy, jednak przez zjazd zapomniałem o tym.
Patrząc na mapę i przekładając to co zaobserwowałem, a to co jest na mapie, to mam wrażenie że nie można się tu nudzić. Gdziekolwiek z dala od większych miejscowości zawsze będzie coś ciekawego.
Dojeżdzając do Więckowy widziałem po prawej stronie obniżenie terenu, jednak do nazwania tego doliną rzeki chyba byłoby przesadą.
Dojechaliśmy do drogi 224, którą jechaliśmy na wschód do Skarszew. Zrobiłem tam zdjęcie kościoła w centrum obok którego przeszliśmy. Bardzo mi się spodobało jak trudno się połapać w centrum tej miejscowości.
Na mapie widziałem tory rozebranej linii kolejowej nr 233, która łączyła Pszczółki z Kościerzyną.
Jadąc ulicą Kościuszki widzieliśmy kolejny kościół.
Opuściliśmy miasto jadąc w stronę Kamierowa. Po lewej stronie miałem widok na pofalowany krajobraz Kaszub. Przykładem jest główne zdjęcie tego wpisu.
Prawie każda droga to nieodpowiedziane pytanie "co tam dalej jest?". Przykładowo chciałbym dojechać przez Kamierowskie Piece do Jeziora Krawusińskiego i pokręcić się po okolicy, może nawet pieszo.
Przed Mirowem Dużym widzieliśmy dużą kopalnię żwiru.
Dojeżdzając do Gołębiewka przejechaliśmy po torach linii 233. Obok skrzyżowania jest budynek stacji kolejowej.
Pomimo istnienia tu drogi 222 (wojewódzkiej) miejscowośc nie straciła swojego klimatu. Gdy zjechaliśmy z drogi wojewódzkiej nadal okolica była ciekawie.
Zjechaliśmy do Rościszewa drogą położoną wzdłuż rzeki Styny.
Bardzo mi się podobał wjazd do Sobowidza pod wiaduktem kolejowym.
Już pół godziny temu "robiło się późno" i musieliśmy sprawnie jechać. Początkowo myślałem o Pszczółkach ale tam byśmy musieli się przesiąść w Tczewie. Jak się pospieszymy to powinniśmy zdążyć do Tczewa na bezpośredni pociąg powrotny.
Podczas zjazdu nie skręciłem z Maciejem w prawo i pojechaliśmy w stroną Pszczółek. Gdy Krzychu nie dojeżdzał zobaczyłem na komórkę. Napisał mi o tym, że źle skręciliśmy, my beztrosko podziwialiśmy krajobraz. Miałem wrażenie, że jest tutaj teren jeszcze bardziej pofalowany. Ostatecznie dzięki temu błędowi zaliczyłem dodatkową gminę.
Szybko zjechaliśmy półtora kilometra do skrzyżowania i skręciliśmy w prawo. Jechałem tak szybko jak potrafię ale jednocześnie tak aby nie przesadzić i dojechać do tego Tczewa. Pomimo tej samej klasy drogi jakość jej była znacznie gorsza.
Gdy mineliśmy Malenin Maciej jechał przede mną ułatwiając mi.
Przez Dąbrówkę Tczewską dojechaliśmy do Tczewa, ale stacja kolejowa jest z drugiej strony miasta. Przedostanie się nie było łatwe. Dojechaliśmy chyba 10 minut przed odjazdem pociągu. Byliśmy 3 minuty po Krzychu.
Powiązane wpisy
- 2017-07-08 - Pomorska pętla kolejowa
- 2017-06-10 - Żuławy Wiślane po deszczu
- 2018-05-05 - Pętla wokół Jezior Wdzydzkich
- 2018-05-06 - Pętla wokół Jeziora Borzechowskiego
- 2018-05-02 - Dojazd na Kociewie
- 2019-06-08 - Kaszubskie pagórki i pomorskie lasy i wsie
- 2017-06-09 - Podmiejskie Kaszuby
- 2019-02-22 - Popołudniowy Sopot
Wpis ukończono dnia 2018-09-09, czyli 131 dni później.