Tagi: Rower, Z sakwami, Strona główna, Najlepsze
Miejscowości: Gródek, Krynki, Szudziałowo, Sokółka
Województwa: Podlaskie
Najciekawsze miejsca
Mapa
60 km | 9 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Tego dnia musieliśmy dostać się do Sokółki gdzie mieliśmy kolejny nocleg. Po drodze chcieliśmy zobaczyć Silwarium.
Szczegóły
Dowiedzieliśmy się o skrócie trasy do Kruszynian. Dzięki czemu aby się do nich dostać musieliśmy przejechać 8.5km, czyli chyba o 3km krócej niż gdybyśmy wybrali trasę, z której skorzystaliśmy dwa dni wcześniej.
Gardło mnie zaczęło lekko boleć, dlatego ubrałem się troche cieplej. Pierwszy raz w te wakacje na rower ubrałem koszulkę z długim rękawem. Jechaliśmy na północ przez las. Temperatura o dziwo tego dnia była wyraźnie niższa.
Tego dnia Kruszyniany były zupełnie inną, spokojniejszą miejscowością. Prawie nikogo nie mijaliśmy na ulicy.
Jechaliśmy na północ w stronę Krynek. Jedyną miejscowość, jaką mieliśmy po drodze, to była wieś Górka. Drzewa i krzewy w okolicy drogi były na tyle gęste, że trudno jednoznacznie określić czy mijaliśmy małe lasy czy pola. Granica była dość zatarta.
W okolicy jest punk widokowy Kosmata Góra. Prawie do niego trafiliśmy. Możliwe, że ten punkt zarósł. Wjeżdżają do centrum wsi widoki nie były jakieś rewelacyjne.
Sama wieś jest dość ciekawa. Są ciekawe, podobne do siebie drewniane domy. Te domy wyglądają inaczej, trochę jakby były letniskowe. Są zadziwiająco do siebie podobne.
W okolicy jest dolina rzeki Nietupy. Wydaje mi się, że ciekawe mogłyby być okoliczne miejscowości. Kruszyniany są bardzo popularne z powodu meczetu a mało kto interesuje się małymi wioskami, w których nic nie ma. Teoretycznie nic, gdyż w każdej wiosce żyją autentyczni, lokalni ludzie. Im dalej od dużego miasta tym bardziej są uniezależnieni od tego uniwersalnego stylu.
Jechaliśmy drogą gruntową na północ. W okolicy jest pomnik przyrody - aleja drzew, a obok drewniana stodoła.
Musieliśmy podjechać około 15m w górę, po czym czekał na nas stopniowy 20m zjazd do poziomu rzeki Nietupy. Obok jest "Łowisko u Stacha".
Zaciekawił mnie przystanek autobusowy - kiedy tu jakis autobus przejeżdża? Jak później sprawdziłem przejeżdża tu autobus z Białegostoku, przez Supraśl, Sokołde i Krynki do Kruszynian.
Podobało mi się okolica skrzyżowania do Plebanowa. Cały ten obszar w promieniu 10km może być interesujący.
Musieliśmy podjechać z 130m n.p.m. (okolice Nietupy) do 180m, po czym zjechać do Krynek, które są na wysokości 140-150m. Zjazd do Krynek trwał prawie 4 minuty.
W Krynkach jest jedna restauracja. Jest ona zamknięta w poniedziałek i właśnie się o tym przekonaliśmy. Kupiliśmy naleśniki i fasolkę w sklepie mięsnym. Pani nam podgrzała w mikrofali. Naszą restauracją był park w centrum Krynek.
Ruszyliśmy drogą 676 na zachód. Celem było Silwarium (arboretum) obok Poczopka. Miejsce to jest oddalone około 15km od Surażkowa, gdzie mieliśmy nocleg pierwszego dnia tej wycieczki.
Pogoda była zmienna. Już kilka razy naprzemiennie świeciło słońce i było w pełni zachmurzenie nieba.
Samo Silwarium wymagało nadrobienia 6km a przez sporą część tego dnia jechaliśmy pod wiatr. Również mieliśmy sporo przewyższeń. Jazda pod wiatr jest bardzo demotywująca.
Droga była dosyć monotonna: obok pola, wzdłuż drogi drzewa. Na szczęście ruch nie był zbyt duży.
Dotarliśmy do Silwarium gdzie zrobiliśmy dłuższą przerwę.
Mi najbardziej podobały się sowy oraz "agresywne" gęsi. Nie były agresywne, po prostu lubiły rozmawiać z ludźmi.
Gęsi nie bały się ludzi. Zachowywały się jakby to one były panami tego miejsca.
Ruszyliśmy drogą powrotną. Na niebie było znacznie mniej chmur w tym momencie.
Zjazd z wiatrem do Ostrowa Północnego był bardzo fajny. Zapomniałem o tym, że zaraz zacznie się jazda pod wiatr. A zostało nam 20km do przejechania.
Skręciliśmy w stronę Szudziałowa, do którego było 3km trasy. Wokoł drogi było sporo drewnianych domów. Czasem wystarczy zjechać trochę z głównej drogi i już okolica staje się ciekawsza.
Zauważyłem jak przez suszę trawa na poboczu rosła słabiej w wyżej położonych miejscach. Brakowało dostępu do wody.
Zjechaliśmy do Szudziałowa. Jest tam dolina jakiegoś cieku wodnego. Nie znalazłem jego nazwy.
Do Sokółki zostało nam około 17km pod wiatr i z pagórkami. Podjazdy i zjazdy z silnym wiatrem z naprzeciwka mocno demotywowały.
Gdyby nie to, to może określiłbym drogą jako przyjemną do jazdy.
Do Starej Kamionki teren był lekko wypukły. Może w innym dniu, jakbym wybrał jakieś poboczne drogi, okolica byłaby ciekawsza. Pagórki te ograniczone są rzeką Kamionką. Mieliśmy całkiem dobry widok na jej dolinę.
Po opuszczeniu Starej Kamionki zostało nam 6km do Sokółki. Byliśmy już wymęczeni dzisiejszą trasą. Niestety nasza baza była w zachodniej części miasta.
Zbliżając się do Sokółki po prawej stronie widziałem lasy w okolicy Szyszek.
Przy skrzyżowaniu do wsi Drahle wjechaliśmy na ścieżkę rowerową. Zółty oraz zielony szlak rowerowy może być ciekawą opcją do przejechania, pod warunkiem, że drogi gruntowe nie będą suche a temperatura będzie bardziej tolerancyjna.
Główną drogą podjechaliśmy w pobliże torów. Tam już spokojniejszą drogą kierowaliśmy się do noclegu.
Z jednej strony nocleg był on komfortowy, z drugiej strony odczuwałem szemrany klimat jego okolicy. Z trzeciej strony mieliśmy sklep bardzo blisko. Ważne, że mogliśmy odpocząć nastepnego dnia. Chociaż ja chciałem skorzystać ze stabilnego wiatru.
Powiązane wpisy
- 2018-08-04 - Przez piaski do Kruszynian
- 2018-08-05 - Świsłoczany, granica z Białorusią i zapomniane wioski
- 2018-08-07 - Północne okolice Sokółki
Wpis ukończono dnia 2019-01-08, czyli 155 dni później.