Tagi: Pieszo, Strona główna
Miejscowości: Wałbrzych, Szczawno Zdrój
Województwa: Dolnośląskie
Mapa
6 km | 2 h | 1 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Ostatni raz Krzycha widziałem w czerwcu 2019, kiedy to jechałem rowerem przez Kaszuby.
Co jakiś czas wspominałem jemu, że można by wyruszyć w góry. Albo oboje nie mieliśmy czasu albo pogoda nam nie pasowała. Po Sylwestrze jednak pojawił się pomysł i zacząłem analizować opcje.
Myślałem o wschodnich Sudetach (okolice Złotego Stoku albo Nysy), tylko dojazd tam nie jest zbyt prosty oraz góry są dość niskie. Pojawił się pomysł Wałbrzycha, przez który przejeżdżałem pociągiem wiele razy ale nigdy się tam nie zatrzymałem.
Ostatecznie wybrałem właśnie Wałbrzych. Szukałem ekonomicznego noclegu i znalazłem ciekawą opcję w Szczawnie Zdrój. Ze stacji Wałbrzych Miasto do wybranego noclegu jest około 4km odległości.
Szczegóły
Pociąg Intercity, którym miałem jechać do stacji Wałbrzych Miasto, był opóźniony o 60 minut. Anulowałem bilet i wybrałem pociąg regionalny.
Pociąg ten we Wrocławiu szybko się zapełnił. Miałem wrażenie, że większość ludzi dojeżdża nim na dalsze odległości gdyż przez chyba godzinę mało osób wysiadło.
Wysiadłem na stacji Wałbrzych Miasto. Było bardzo wietrznie i stosunkowo chłodno patrząc na naszą "słabą polską zimę".
Krzychu jechał samochodem. Wyruszył dopiero około 15-tej i szacunkowo dojazd miał trwać 3 godziny. Ja z plecakiem wolałem przejść się przez okolice, poszukać kotów i ciekawych miejsc.
W okolicy stacji budowana jest obwodnica i aby dotrzeć do niebieskiego szlaku pieszego musiałem trochę kombinować.
Ulicą Bardowskiego dotarłem do szlaku przez Park Zdrojowy. Wiedziałem, że park ten nie będzie jakoś specjalnie atrakcyjny przy takiej pogodzie ale lepszych opcji nie było.
W parku jest bardzo dużo ścieżek. Trudno mi było wybrać odpowiednią drogę. Początkowo chciałem przejść wzdłuż jednak widząc, że raczej nie znajdę tam wiele ciekawych miejsc, postanowiłem tylko odwiedzić staw, przejść przez Wzgórze Gedymina i kierować się w stronę noclegu.
Kierowałem się do centrum Szczawna Zdrój. Jakość powietrza nie wskazywała aby to była miejscowość uzdrowiskowa. Bez śniegu zima wygląda tutaj dość smutnie.
Skorzystałem ze skrótu którym prowadziły mnie mapy google. Moje buty były brudne od błota. Wydawało mi się, że w okolicy są jakieś stare chaty. Nie wiem czy ktoś tam mieszkał ale nie jest to niemożliwe.
Dotarłem do noclegu, zostawiłem rzeczy i poszedłem szukać czegoś do zjedzenia. Nie było to trudne, w okolicy do wyboru były 4 różne restauracje. Blisko noclegu był mały sklep. Był on dość słabo zaopatrzony. Trudno było znaleźć coś zdrowego.
Krzychu przyjechał około 18-tej. Ponownie poszedłem coś zjeść, tym razem zjadłem bardzo opłacalną wątróbkę.
Powiązane wpisy
- 2012-12-10 - Na Lesistą Wielką
- 2014-06-19 - Do Jakuszyc i rzut oka na osadę Jizerkę
- 2017-10-19 - Chwila w Witkowie
- 2017-10-21 - Pociągiem przez Góry Sowie
- 2022-01-30 - Szklarska wieczorami
- 2018-01-20 - Trudno trafić na zimowy wschód słońca
- 2021-10-25 - Jesień (trochę) nieudana
- 2018-12-09 - Kiedy nie jechać w góry
Wpis ukończono dnia 2020-01-27, czyli 10 dni później.