Tagi: Strona główna, Rower, Najlepsze
Miejscowości: Strzelce Krajeńskie, Pełczyce, Dolice, Przelewice, Stargard
Województwa: Lubuskie, Zachodnio-pomorskie
Najciekawsze miejsca
Mapa
81 km | 6 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Pagórkowatych terenów w okolicy Poznania szukałem od dawna. Zauważyłem, że najwięcej ich jest w paśmie Pojezierza Pomorskiego. Analizując dalej pojawił mi się pomysł trasy z Choszczna na południe i kiedyś już miałem zrealizować tą trasę, jednak wtedy wybrałem inną.
Podczas tego weekendu pogoda w sobotę była daleka do odpowiedniej, ale niedziela zapowiadała się znacznie lepsza. Wybraliśmy się zobaczyć tą trasę. Nie wiedziałem co tam będzie, nie widziałem na mapie UMP szlaków rowerowych, więc była to w pewnym sensie niewiadoma.
Szczegóły
Wyruszyliśmy szynobusem z Poznania jadący w kierunku Kostrzynia. W tym roku Woodstock przez Światowe Dni Młodzieży zaczyna się wcześniej i wiele osób jadących tam wybrało sobie właśnie ten pociąg. Zastanawiam się, czy gdyby nie było Woodstocku teraz, to czy dałoby się jeszcze trochę pospać w pociągu.
Gdy dojechalismy do Krzyża dosiadło jeszcze trochę osób jadących na Woodstock. Szynobus był już zapełniony. Nie łatwe było wysiąść z rowerami, gdyż byliśmy w połowie między wyjściami do szynobusu.
Trasę naszą zaczęliśmy na stacji Strzelce Krajeńskie Wschód, co ciekawe stacja nie jest w Strzelcach Krajeńskich a w Zwierzynie odległym o 6km.
Wyrusziliśmy do Strzelców Krajeńskich lekkim podjazdem. Powoli robiło się cieplej a zachmurzenie, które było rano, mijało.
Niedaleko miejscowości Owczarki minęliśmy rowerową pielgrzymkę.
Powoli teren robił się bardziej pofalowany, a po kilkunastu minutach wjechaliśmy do Strzelec Krajeńskich.
Miasto minęliśmy bardzo szybko. Wyjeżdzając jechaliśmy po ścieżce rowerowej mając po lewej stronie pola i kierowaliśmy się do Bronowic. Spotkaliśmy grupę na szosówkach, za którą cały czas jechał samochód. Niby nie ma szlaków rowerowych tutaj, ale sporo rowerzystów się kręci.
Bronowice nie odznaczały się niczym bardzo ciekawym, ale były ładną wioską. Przynajmniej tak myślałem na początku, gdyż wyjeżdzając widziałem duży blok na końcu wsi. Blok ten nie pasował do małej wioski.
Przejechaliśmy przez Sokólsko. Tam z kolei było dość dużo starych domów. Według wikipedii wioski te były do 1945 roku miały połączenie kolejowe.
Bardzo szybko przejechaliśmy przez Żabisko. Jest to mała wioska, za którą kończy się województwo lubuskie a zaczyna zachodniopomorskie.
Do Jarosławska również wjechaliśmy bardzo szybko i również przy wyjeżdzie były bloki, tym razem trzy. Tym razem wyjechaliśmy na zachód w kierunku Będargowa. Rozpoczęły się charakterystyczne dla tych regionów częste małe podjazdy i zjazdy.
Po chwili znowu pola i kolejna wioska - Trzęsacz. A po nim jeszcze trochę do Pełczyc.
Do Pełczyc wjechaliśmy tak jak najbardziej lubię - solidnym zjazdem. Z górki widzieliśmy bardzo dobrą panoramę na całe miasto. Patrząc na mapę widać, że kiedyś było tutaj połączenie kolejowe. Gdyby ono istniało dalej, to bym miał znacznie łatwiejszy dojazd do bardzo ciekawych terenów, które są w okolicy.
Wyjeżdzając z Pełczyc na zachód dojechaliśmy do rozdroża. Na prawo przez Jagów, a na lewo Chrapowo. Wcześniej na mapie ustaliłem, że pojedziemy na prawo, teraz widzę że gdybyśmy skręcili w lewo przejechalibyśmy przez Niepołcko. Trasa byłaby tam trudniejsza, ale moglibyśmy zobaczyć ciekawsze miejsca.
Zjazd do Jagowa był bardzo ładny widokowo. Chciałem się zatrzymać aby zrobić zdjęcie, jednak sam zjazd mnie przekonał, abym tego nie robił. Tutaj były najciekawsze tereny podczas tego wyjazdu, zdecydowanie tu kiedyś powrócę.
Czekał na nas teraz dojazd do Laskówka. Sama droga aż do Wołdowa była bardzo ładna. W okolicy płynie rzeka Płonia.
Wyjeżdzajac z Wołdowa do Gardźca jest jedno miejsce, z którego idealnie widać całą Wołdowę. Zaciekawił mnie przystanek autobusowy na skrzyżowaniu dróg między Gardźcem, Wołdowem i Warszynem. Do każdej z tych miejscowości był on oddalony całkiem sporo - od 1 do 3km.
Dojechaliśmy do ważniejszej drogi wiedząc, że na dziś już raczej kończymy przygodę z pagórkami. Minęliśmy rzekę Płonie i wjeżdzaliśmy do Przywodzia.
Do Pomiętowa dojechaliśmy drogą polną, która była całkiem interesująca. Wokół mijaliśmy pola, a pod koniec był lekki zjazd. Następnie dojechaliśmy do drogi do Dolic, gdzie jest stacja kolejowa. My jednak nie chcieliśmy jeszcze kończyć na dzisiaj. Celem był Stargard gdyż mieliśmy jeszcze siły.
w Dolicach skręciliśmy na zachód i cały czas jechaliśmy tą samą drogą.
Powoli okolica stawała się bardziej podmiejska. Co się najbardziej rzuciło to Agrofirma - duża spółdzielnia zajmująca się produkcją żywności w okolicy Witkowa.
Przejechaliśmy nad drogą ekspresową S10 i wjeżdzaliśmy do Stargardu. Dotarliśmy na dworzec i wracaliśmy Intercity, który po drodzę zatrzymywał się jedynie w Krzyżu.
Powiązane wpisy
- 2022-05-02 - Południowe okolice Stargardu
- 2018-04-21 - Wiosenne okolice Stargardu
- 2022-05-01 - Szybko do Dobiegniewa
- 2019-08-03 - Suche i mokre województwo zachodniopomorskie
- 2022-04-29 - Spokój i pagórki
- 2020-11-03 - Jesień w okolicach Dobiegniewa
- 2020-07-12 - Puszcza i łąka notecka
- 2020-07-11 - Nadnoteckimi wsiami do Drezdenka
Wpis ukończono dnia 2016-07-11, czyli 1 dni później.