Tagi: Rower, Z sakwami, Strona główna, Najlepsze
Miejscowości: Ińsko, Węgorzyno
Województwa: Zachodnio-pomorskie
Najciekawsze miejsca
- Okolica Jeziora Dłusko (Ińsko) to bardzo dzikie tereny dobre na piesze wycieczki
- Pagórki na północ od wsi Dłusko
Mapa
25 km | 4 h | 26 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Byliśmy juz w Ińskim Parku Krajobrazowym więc teraz pozostało tylko jego zwiedzanie i powrót do cywilizacji.
Szczegóły
Najbardziej mnie ciekawił teren pomiędzy Ińskiem a Cieszyno. Na mapie UMP nie ma tam prawie nic konkretnego, a jednocześnie teren jest dość ciekawie ukształtowany. Jest tam rezerwat Źródliskowe Zbocze, który został utworzony w celu zachowanie terenu o dużej różnicy wysokości.
Ruszyliśmy nie zbyt wcześnie, bo o 10:40. Widzieliśmy niewielki ruch samochodów w okolicy plaży. Ludzie powoli przychodzili się kąpać.
Ruszyliśmy szlakiem pieszym wzdłuż jeziora do centrum Ińska, tym samym, którym szliśmy po południu.
Chcieliśmy podjechać na targ rybny, jednak okazało się, że nie ma tego miejsca albo mapy google nie mają aktualnych informacji o nim. Widzieliśmy dużo domów mieszkalnych, z jednej strony nie były to nowoczesne, z drugiej strony patrząc po samochodach to nie wyglądało na biedną okolicę.
Kierowaliśmy się do głównej drogi wyjazdowej na zachód. Droga ta była nudna a grobla przez jezioro zarośnięta. Delikatnie z za drzew było widać Jezioro Ińsko ale pod względem widokowym to było umiarkowane doświadczenie.
Pomimo tego, że jest to droga regionalna, to jest to wyjazd z Ińska na zachód, co oznacza, że ruch tam raczej zerowy nie jest. I niestety nie był. Jechaliśmy po średnio atrakcyjnej drodze ze stosunkowo dużym ruchem samochodowym.
Na mapie widzę teraz Rezerwat Bórbagno Miałka. Widocznie jest tutaj sporo małych przyrodniczo ciekawych miejsc, jednak to nie było naszym celem na dzisiaj. Było ciepło i nie chcieliśmy się rozpraszać.
Po prawej stronie widzieliśmy trochę ukrytą bramę wjazdową. Widocznie ktoś bardzo bogaty kupił sobie teren w okolicy jeziora.
Gdy odjechaliśmy 5km od centrum Ińska skręciliśmy w prawo. Musieliśmy trochę objechać jezioro. Celem były mniej dostępne tereny a inaczej nie da się w to miejsce dostać.
Jechaliśmy przez centrum wsi Ścienne. Skręciliśmy w stronę lasu. Stopniowo zabudowania stały się rzadsze. Jechaliśmy najpierw po starym asfalcie, a później po szutrze. Dotarliśmy do skrzyżowania na którym musieliśmy wybrać dalszą drogę. Wybór ten określałby po której stronie Jeziora Dłusko będziemy się poruszać. Wydaje mi się, że bardziej właściwy szlak jest po prawej stronie, jednak wybraliśmy lewą gdyż były tam ślady jakiegoś rajdu, który się chyba niedawno odbył.
Teren był wyraźnie pofalowany, nawet zbyt pofalowany jak na jazdę rowerem. Kilka razy musiałem prowadzić rower. Po prawej stronie widziałem mocny spad terenu w stronę jeziora.
Wyjechaliśmy na polanę, była ona sucha, jak w sumie wszystko. Po chwili znowu wróciliśmy do lesu, tym razem był to terenowy zjazd. Próbowałem ograniczać używanie hamulca.
Naprzemiennie pojawiła się kolajna polana, ta była znacznie większa. Bardzo mi się podobała ledwo co widoczna trawiasta droga. Tylko ta trawa była już bardzo sucha.
Naprawdę to miejsce jest bardzo ładne i stosunkowo mało zmienione przez człowieka.
Gruntową drogą opuszczaliśmy powoli las, zbliżając się do wsi Dłusko.
Dotarliśmy do pierwszego budynku. Wyglądało to na stodołę zbudowaną z kamieni. W pobliżu była kamienna droga.
Dłusko bardzo mi się podobało. Chcieliśmy pieszym szlakiem przedostać sie na zachód, jednak trasa okazała się znacznie trudniejsza niż zwykła droga gruntowa. Była bardzo zarośnięta i samo prowadzenie roweru było conajmniej trudne. Nie mieliśmy czasu na niepewny spacer. Pokręciliśmy się trochę po wsi.
Bardzo mi się spodobały pagórki z którymi graniczyła wieś.
Szukałem powrotnego połączenia kolejowego. Aplikacja znajdowała późniejszy pociąg przez Szczecinek, jednak gdy ręcznie wyszukałem okazało się, że pociąg do Stargardu będzie nam pasował idealnie, a godzinna przerwa w Stargardzie na przesiadkę nie jest akurat żadnym problemem.
Zjechaliśmy na chwilę na plażę przy jeziorze, gdzie zrobiliśmy 15 minutową przerwę.
Czułem niedosyt. Dopiero zaczęliśmy odkrywać ciekawe miejsca a musimy jechać i wracać. Z drugiej strony temperatura mnie już męczyło. Nie miałbym siły na kolejne godziny jazdy albo walki z ciężkim terenem. Chyba było cieplej niż wczoraj.
Dotarliśmy do drogi krajowej 20 i po pół kilometra jazdy ją skręciliśmy w lewo do wsi Winniki. Jest tam bardzo ładny kościół na wzgórzu.
Stacja kolejowa jest na początku kolejnej wsi - Cieszyno.
Powiązane wpisy
- 2019-07-14 - Omijając drogi gruntowe
- 2019-08-24 - Dojazd w Iński Park Krajobrazowy
- 2018-04-21 - Wiosenne okolice Stargardu
- 2019-06-20 - Parowozem przez Piłe do Stargardu
- 2019-07-13 - Okolice Drawskiego Parku Krajobrazowego
- 2019-08-24 - Wieczór w Ińsku
Wpis ukończono dnia 2020-01-31, czyli 159 dni później.