Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Pobiedziska
Województwa: Wielkopolskie
Mapa
10 km | 3 h | 25 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Kolejny raz chciałem eksplorować okolicę Pobiedzisk bez (prawie) konkretnego celu.
Szczegóły
Tego dnia zabrałem ze sobą laptopa. Chciałem przy okazji jazdy rowerem znaleźć miejsce gdzie mógłbym usiąść i popracować, gdy miasto ponownie będzie mnie męczyło.
Pogoda była stosunkowo ciepła tego dnia. Przewidywana była burza wieczorem i faktycznie chmury wyglądały trochę podejrzanie.
Szukając odpowiedniego miejsca zobaczyłem ciekawy staw. Widziałem tam czaplę i dzięcioła czarnego. W pobliżu zbiornika wodnego było bardzo dużo komarów. Tutaj na pewno nie mógłbym pracować ponieważ już po kilkunastu sekundach kilka komarów siedziało na mnie.
Szukałem dalej i znalazłem małe poletko trawy przy drodze gruntowej. Tutaj mogłem się zatrzymać. Drzewa ograniczały dostęp bezpośredniego światła słonecznego. Trudno patrzeć na ekran w pełnym słońcu.
Niestety nie miałem ochoty teraz pracować na laptopie. Nie atakowały mnie komary ale co chwilę pojawiały się inne robaki. Wolałem zamiast patrzyć na ekran to patrzyć na drzewa, zieleń.
Usłyszałem grzmoty i delikatnie zaczęło padać. Burza na szczęście przeszła obok.
Miałem przy sobie miernik pola elektromagnetycznego i sprawdzałem jakie jest ono w okolicy słupów. Pod słupem wysokiego napięcia pole elektryczne (zmienne) było ponad skalę (chyba 2kV/m), pod słupem średniego napięcia dochodziło do ok 400V/m.
Wartości szybko się zmniejszały. Wystarczyły dwa kroki i wartość spadała prawie o połowę.
Pojechaliśmy w stronę wsi Kołata zobaczyć miejsca, gdzie jeszcze nie byłem. Przy wykopanym stawie nagrałem dźwięki żab, chociaż mogę się mylić i ten dziwny dźwięk pochodzi od innego zwierzaka.
Jechaliśmy przez Jerzykowo do Biskupic aby wrócić pociągiem do domu. Zachód podczas burzy był bardzo ładny.
Wiedząc, że spóźnimy się kilka minut na pociąg, nie było sensu się spieszyć. Patrzyliśmy na zachodzące słońce nad zalewem.
Jadąc dalej spotkaliśmy kota, który jednocześnie był bardzo towarzyski i wiedział, że powinien się bać samochodów.
Powiązane wpisy
- 2013-08-24 - Przez Puszczę Zielonkę do Biskupic
- 2018-04-07 - Lasami z Nekli do Promna
- 2018-10-21 - Wzdłuż Jezior Wroczyńskich i Jeziora Stęszewskiego
- 2023-07-07 - Przed falą upałów
- 2020-05-02 - Pomiędzy Promnem a Kiszkowem
- 2022-03-13 - Rowerowe rozpoczęcie sezonu
- 2020-09-22 - Ostatnie podrygi lata
- 2021-10-20 - Jesień awaryjna
Wpis ukończono dnia 2021-05-19, czyli 7 dni później.