Tagi: Rower, Strona główna
Miejscowości: Międzyrzecz, Pszczew
Województwa: Lubuskie
Mapa
23 km | 5 h | 21 °C | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Tego dnia opuszczaliśmy nocleg i obmyśliłem krótszą wycieczkę aby zobaczyć okolicę rzeki Obry.
Szczegóły
Plan zakładał na początku przejazd przez wieś Kuźnik, która położona jest na północ blisko naszego noclegu.
Przed wsią przepływa rzeka Paklica.
Droga gruntowa nie była łatwa. Miejscami ilość piasku powodowała że ciężko jechało się gravelem.
Przejechaliśmy najpierw przez tory do Zbąszynka linii 367, a później przez tory linii 364 do Pszczewa i Międzychodu.
Dotarliśmy do Kuligowa gdzie zjechaliśmy na plażę przy Jeziorze Żółwino (inne nazwy to Żółwin albo Żółwińskie).
Plaża ta kojarzyła mi się z jeziorem w moich rodzinnych stronach.
Była stosunkowo mała z drewnianym pomostem. Raczej niewiele osób tutaj przychodziło gdyż w okolicy jest tylko jedna wioska a inne miejscowości mają do wyboru więcej zbiorników wodnych.
Na szczęście wziąłem obiektyw 60mm macro. Bez tego obiektywu nie zrobiłbym wielu z tych zdjęć.
Przyroda mając spokój się sama rozwija. Do tego bliski dostęp do wody sprawia, że różne stworzenia mają tutaj idealne miejsce.
Najładniejsze zawsze są motyle. Chociaż to nie one były najciekawszym obiektem tutaj.
Dla mnie najciekawszy był różowy konik polny. Wiem, że one potrafią mieć różne kolory ale jeszcze nigdy nie widziałem różowego*.
*to nie jest prawda. W 2020 widziałem takiego w Radoszycy.
Nie chcieliśmy wracać tą samą drogą dlatego zaproponowałem dojazd do Policka niebieskim szlakiem rowerowym. Kiedyś był tutaj przystanek kolejowy.
Samo Policko jest oddalone 6km od Pszczewa, który odwiedziłem w 2018 oraz w 2021.
Po przejechaniu 500m od wsi jechaliśmy w pobliżu rzeki. Kolejne 2km drogi to była istota tej trasy. Był to stosunkowo dziki teren. Chciałbym ponownie przyjechać tutaj i zająć się robieniem zdjęć robalom.
W mojej ocenie to idealne miejsce na polowanie na robale. Kręciło się tutaj bardzo dużo motyli. Niestety było stosunkowo ciepło i nie chciałem się zatrzymywać "w słońcu" na zbyt długo.
Dojechaliśmy do Policka. Pierwszy widokiem był ładny most nad rzeką Obrą. Kojarzę podobny most obok Trzebicza.
Wróciliśmy do noclegu aby się spakować i ruszyliśmy coś zjeść. Ostatecznie trafiliśmy do smażalni ryb obok Trzciela gdzie ruch był stosunkowo duży.
Trochę byłem zadowolony z tego wyjazdu jednak prawda jest taka, że jadąc pociągiem i mając na rowerze wszystkie swoje rzeczy, zmieniając nocleg codziennie, jestem w stanie zobaczyć znacznie więcej.
"Nie chodzi o cel tylko o drogę!" jest prawdziwe. Najciekawsze rzeczy to jest to co nieplanowane zobaczy się w czasie drogi.
Powiązane wpisy
- 2018-04-04 - Pierwszy dzień lata tej wiosny
- 2018-06-02 - W stronę Międzyrzecza
- 2016-06-12 - Ze Zbąszynia do Krzyża Wielkopolskiego
- 2018-05-31 - Dojazd do Trzciela
- 2018-05-31 - Trzciel, miasto kotów i starych domów
- 2018-06-01 - Upalny, piaszczysty dojazd do Pszczewa
- 2018-06-03 - Przez lubuskie pagórki do Sieniawy
- 2020-05-08 - Setka w czasie zarazy
Wpis ukończono dnia 2024-04-02, czyli 625 dni później.