Tagi: Rower, Z sakwami, Strona główna
Miejscowości: Tuchola, Cekcyń, Czersk
Województwa: Kujawsko-pomorskie, Pomorskie
Mapa
43 km | 4 h | Mapy: UMP | OSM | Mapy.cz | GoogleWstęp
Tak jak rok temu ta majówka przypadła w środku tygodnia. Biorąc 3 dni wolnego można było spędzić cały tydzień w terenie.
Wybrałem Kaszuby gdyż od dawna mnie one ciekawiły. Jako bazę chciałem wybrać miejsce w okolicy Czerska i Chojnic aby móc uwzględnić dużo opcji kolejowych. W zasięgu były przynajmniej 3 parki narodowe/krajobrazowe.
Szczegóły
Ruszyliśmy pociągiem o 10:40 do Bydgoszczy. Kupiłem wcześniej bilety z rowerem ale ostatecznie się okazało, że pociąg nie mimał wagonu rowerowego i z rowerami jechaliśmy w pierwszym wagonie.
W Bydgoszczy przesiadliśmy się na szynobus do Tucholi.
Postanowiłem, że warto by pojechać do Tucholi abym mógł "dorysować"" szlak na mapie i jednocześnie rozgrzać się przed następnym dniem.
Przejechaliśmy przez centrum w stronę Jeziora Głęboczek jadąc niebieskim szlakiem rowerowym.
W Tucholi jest całkiem dobrze rozwinięta sieć dróg rowerowych. W mojej ocenie jeździ się znacznie przyjemniej niż po ścieżkach w Poznaniu. Poznań nie ma dobrego połączenia dworca głównego z siecią szlaków rowerowych jeszcze.
Okolica Jeziora Głęboczek jest bardzo ładnie przygotowana. Jest tam sporo pomostów, plac zabaw. Ja osobiście czasami wolę jak pewne rzeczy nie są zadbane, wyglądają "naturalniej", jak nie są tak usilnie utrzymywanie w najlepszym stanie.
Wąską uliczką podjechaliśmy do drogi wyjazdowej na wschód w kierunku Płaskosza. Był całkiem spory zjazd (20m w dół).
Zrobiliśmy przerwę na moście nad Brdą.
Po przejechaniu 2.3km opuszczaliśmy drogę asfaltową. Skręcaliśmy w lewo jadąc teraz na północ. Wjechaliśmy w "las". To nie jest normalny, zwykły, nie za duży las. To wstęp do ogromnego lasu, który otacza całą tą okolicę. Wszystko co nie jest lasem jest tutaj wyjątkiem.
Jechaliśmy wzdłuż Brdy chociaż tylko w jednym miejscu mogliśmy ją widzieć bezpośrednio.
Gdy przejechaliśmy nad Bielską Strugą skręciliśmy w prawo jadąc do wsi Biała.
Co jakiś czas mijaliśmy pocięte drzewo czekające za wywiezieniem. Jestem prawie pewien, że jest to efekt huraganu z 2017 roku.
Biała to dość klimatyczna miejscowość. Aby dostać się nad Jezioro Białe musieliśmy jechać niepozorną uliczką przez "centrum" wsi. Dołączyliśmy przy jeziorze do Krzycha i Anity. Po chwili ruszyliśmy do naszej bazy jadąc zielonym szlakiem (prawdopodobnie był to Naszyjnik Północy) w stronę Rzepicznej.
Jechaliśmy cały czas asfaltem. Przejazd przez wioskę, gdy cały czas jedzie się lasem, staje się ciekawym wydarzeniem. Widziałem tam sporo ładnych, starych, drewnianych domków.
Po opuszczeniu Rzepicznej musieliśmy przejechać 2.5km po drodze gruntowej z duża ilością piasku.
Dotarliśmy do drogi asfaltowej. Do naszej bazy został kilometr. Po wypakowaniu się postanowiliśmy ruszyć do Czerska po zapasy.
Powiązane wpisy
- 2018-05-04 - Przez trzy wojewódzwa do Krajeńskiego Parku Krajobrazowego
- 2018-04-30 - Na północ od Serocka
- 2024-05-03 - Dawno nie było tak ciężko
- 2017-06-25 - Dojazd do Tucholi z Sępólna Krajeńskiego
- 2017-07-08 - Pomorska pętla kolejowa
- 2018-05-05 - Pętla wokół Jezior Wdzydzkich
- 2018-05-06 - Pętla wokół Jeziora Borzechowskiego
- 2018-05-03 - Wzdłuż Kanału Brdy do Rytla
Wpis ukończono dnia 2018-09-05, czyli 130 dni później.